Dziennikarze BYPOL ujawnili, że na jednym z osiedli w Mińsku działa zakład produkcyjny KB "Bezpiłotnyje Wiertalioty". Z planów produkcyjnych firmy wynika, że mają tam powstawać dwa typy dronów kamikaze – Askelon o zasięgu do 310 km oraz Mirotworiec o zasięgu do 180 km. Każdy z nich będzie w stanie przenosić ładunek wybuchowy o masie do 10 kilogramów. Do końca 2025 roku fabryka ma osiągnąć wydajność 960 sztuk rocznie.

Łukaszenka wspiera "prywatny" zakład produkujący drony dla Rosji

Formalnie zakład to przedsiębiorstwo prywatne. W rzeczywistości, jak wskazują ustalenia, w projekt zaangażowani są oligarchowie i ludzie blisko związani z Aleksandrem Łukaszenką. "Jak jednak ustalono w wyniku śledztwa, w biznes są zaangażowani oligarchowie oraz przedstawiciele reżimu, na przykład Wiktar Szejman, były szef administracji prezydenta Białorusi i jego pełnomocnik ds. nadzwyczajnych, jeden z nielicznych zaufanych ludzi Łukaszenki" – czytamy w materiale BYPOL.

Podejrzanie tania fabryka dronów w Mińsku. Tak śledczy wpadli na trop

Zakład działa w fabryce, którą w 2023 roku kupił powiązany podmiot – ZAO "Bezpilotnyje Lietatelnyje Aparaty". Co zwróciło uwagę dziennikarzy? Cena. Obiekt w stolicy kosztował zaledwie 4 mln rubli białoruskich (niespełna 4,6 mln zł). Co więcej, zakup i jego warunki zostały ujęte w specjalnym rozporządzeniu podpisanym przez samego Łukaszenkę.

Śledczy BYPOL ostrzegają, że lokalizacja fabryki może okazać się śmiertelnym zagrożeniem dla cywilów. "W razie konfliktu zbrojnego zakład produkcji uzbrojenia staje się naturalnym celem ataków, a lokowanie takiej fabryki na osiedlu mieszkaniowym, wśród bloków, sklepów i przedszkoli, wystawia na niebezpieczeństwo życie jego mieszkańców" – alarmują autorzy śledztwa.

Dlaczego Białoruś ukrywa produkcję dronów kamikaze dla Rosji?

Reżim Łukaszenki robi wszystko, by nikt nie połączył fabryki dronów z państwem białoruskim. Oficjalnie zakład jest "prywatny", ale w praktyce kontrolowany przez ludzi powiązanych z władzą. Taka konstrukcja pozwala Mińskowi zasłaniać się fikcją niezależnego biznesu, szczególnie wtedy, gdy pojawiają się groźby sankcji.

Eksperci zauważają, że każdorazowo, gdy jedno z przedsiębiorstw związanych z produkcją wojskową trafia na listę sankcji, w jego miejsce pojawia się nowe – zarejestrowane jako prywatne. Do tego Białoruś stosuje całą sieć pośredników i firm-wydmuszek, aby komponenty, które mogą być wykorzystane do celów militarnych, wyglądały na części do sprzętu cywilnego. W ten sposób oficjalna narracja pozostaje czysta:Białoruś "nie bierze udziału w wojnie", a drony są wytwarzane przez "niezależne" podmioty.

Chińskie komponenty w białoruskich dronach. Tajemnica wyszła na jaw

Co więcej – według ekspertów – większość kluczowych elementów do produkcji dronów pochodzi z Chin. Pekin stara się zachować pozory neutralności, ale dostarcza części niezbędne do produkcji broni tak, aby nigdy nie było jasne, kto jest prawdziwym beneficjentem tego łańcucha dostaw.