"Ani Iran, ani żaden inny wrogi aktor nie powinien mylić ostrożności i powściągliwości ze strony Stanów Zjednoczonych ze słabością" - powiedział Bolton przed spotkaniem w Jerozolimie z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Już w trakcie rozmowy z nim dodał, że nikt nie przyznał Iranowi "licencji łowieckiej na Bliskim Wschodzie".

Bolton, uważany w amerykańskiej polityce za jastrzębia wobec Iranu, twierdzi, że sankcje przeciwko Teheranowi będą kontynuowane, a USA zastrzegają sobie prawo do ataku na później. Podkreślił, że Trump "jedynie powstrzymał na razie uderzenie".

Wypowiedzi Boltona nawiązują do wstrzymania przez prezydenta Donalda Trumpa ataku odwetowego na 10 minut przed rozpoczęciem po zestrzeleniu w czwartek przez irańską Gwardię Rewolucyjną amerykańskiego drona w rejonie Zatoki Perskiej.

Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego przebywa z wizytą w Izraelu, gdzie, według mediów ma rozmawiać także ze swoimi odpowiednikami z Izraela i Rosji, Meirem Ben-Szabatem i Nikołajem Patruszewem. Według portalu Times of Israel tematami tego "bezprecedensowego izraelsko-rosyjsko-amerykańskiego szczytu bezpieczeństwa" będą Syria i Iran.

Reklama