Jest mało prawdopodobne, że uzgodnione na szczycie G20 w Osace zawieszenie broni w sporze handlowym między USA i Chinami potrwa znacznie dłużej niż w przypadku porozumienia z grudnia - ocenia w poniedziałek brytyjski "Financial Times".

Według dziennika szczyty G20 popadają w schematy, a spotkanie liderów w Osace wyglądało jak powtórka tego z grudnia zeszłego roku w Buenos Aires.

Przed spotkaniem prezydent USA Donald Trump nasilił wojnę celną z Chinami, a następnie uzgodnił ze swoim chińskim odpowiednikiem Xi Jinpingiem, że rozmowy zostaną wznowione - podkreśla "FT" w artykule redakcyjnym. W ocenie gazety obietnica Trumpa, że powstrzyma się od nałożenia kolejnych ceł na chińskie towary jest dobrym znakiem, a zgoda na to, by amerykańskie firmy sprzedawały produkty koncernowi Huawei, to znaczne ustępstwo. "Mimo częściowego wycofania się w weekend (z ograniczeń związanych z Huaweiem), nowa zimna wojna technologiczna wciąż może hamować jakąkolwiek szerszą dwustronną umowę handlową" - uważa "FT".

"Financial Times" zaznacza jednak, że nie znane są szczegóły porozumienia i nie wiadomo, co przywódca Chin obiecał Trumpowi w zamian, oprócz - jak mówił Trump - zakupu "ogromnych ilości" amerykańskich produktów rolnych.

"Ale porozumienie o kontynuacji rozmów bez wycofania jakichkolwiek ceł, które już zostały nałożone, to przygnębiająco nisko zawieszona poprzeczka, aby świętować" - pisze "FT".

Reklama

Wydaje się, że prezydent Trump podczas szczytu w Osace był w mniejszym stopniu zainteresowany spotkaniami z sojusznikami niż z "autokratami" - pisze "FT". Wśród tych drugich dziennik wymienia prezydenta Rosji Władimira Putina, saudyjskiego następcę tronu Muhammada ibn Salmana i północnokoreańskiego przywódcę Kim Dzong Una.

Według gazety największym osiągnięciem zakończonego w sobotę szczytu w japońskiej Osace było zakończenie negocjacji w sprawie umowy handlowej UE-Mercosur (Wspólny Rynek Południa), które "potwierdziło unijne przywództwo w kwestii liberalizacji handlu". Pokazało to, że pomimo wycofania się z multilateralizmu przez USA, międzynarodowa współpraca wciąż funkcjonuje - "nawet jeśli ledwo, ledwo" - podsumowuje dziennik.

>>> Polecamy: Turcja sprzeciwia się polityce USA na Bliskim Wschodzie. Kupi też broń od Rosji