W sobotę zebrała się Rada Naczelna PSL. Po posiedzeniu szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że ludowcy proponują dwa bloki wyborcze dla opozycji: blok centrowy, chadecki, który chcą współtworzyć i blok lewicowy. Prezes PSL oświadczył, że jego ugrupowanie na pewno nie wejdzie z partiami lewicowymi.

Żukowska była pytana przez PAP, jak SLD odbiera decyzję PSL. "Tak zdecydowało suwerennie PSL, teraz został już tylko jeden z koalicjantów dotychczasowych z Koalicji Europejskiej, który się dotąd nie wypowiedział - jest to Platforma Obywatelska. Jest to największa partia opozycyjna w Polsce, nie ulega wątpliwości i związku z tym czekamy na decyzję Platformy w jakim komitecie chce startować" - powiedziała rzeczniczka SLD.

Pytana, czy decyzja ludowców to fiasko formuły szerokiej koalicji na wybory parlamentarne, odparła: "cztery lata wspólnych okrzyków, że zjednoczona opozycja, że tylko cała opozycja ma szanse wygrać z PiS-em". "Rozumiem, że w tej chwili celem PSL przestała być wygrana z PiS, pytanie, czy takie samo podejście ma do tego Grzegorz Schetyna, który był akuszerem tej koalicji i dla którego był to osobisty sukces, że udało się taką koalicje sformować, która jest na wyciągnięcie ręki do PiS" - powiedziała Żukowska.

Dopytywana, czy SLD bierze pod uwagę scenariusz, że PO wybierze PSL i SLD znajdzie się poza koalicja z Platformą, Żukowska podkreślił, że SLD bierze pod uwagę każdy scenariusz. "I każdy scenariusz mamy już opracowany, ponieważ jesteśmy poważną partią i na każdy scenariusz poważna partia musi być przygotowana. Czekamy na decyzje kierownictwa PO" - powiedziała Żukowska.

Reklama

Wewnętrzne referendum rozstrzygnęło, że SLD chce wystartować w wyborach parlamentarnych w ramach koalicji, ale Sojusz - jak mówili na początku jego liderzy - jest przygotowany na trzy warianty: szerokiej koalicji, koalicji bez PSL i bloku lewicowego. (PAP)

autor: Karol Kostrzewa