Jego zdaniem największym niebezpieczeństwem jest brak doświadczenia, a przede wszystkim zaplecza politycznego otoczenia nowego prezydenta. Według sondaży partia Zełenskiego Sługa Narodu ma szanse uzyskać w wyborach 21 lipca ponad 40 procent głosów.

„Dla mnie jest oczywiste, że ekipa, która doszła do władzy w wyniku sukcesu Zełenskiego w wyborach prezydenckich i – jako wirtualna partia Sługa Narodu – zwycięży w wyborach parlamentarnych, nie uświadamia sobie ani powagi wyzwań stojących przed Ukrainą, ani ich sensu” – powiedział Portnikow w rozmowie z PAP.

Wybory do Rady Najwyższej Ukrainy odbędą się w najbliższą niedzielę. Będą to wybory przedterminowe; Zełenski rozwiązał dotychczasowy parlament tuż po dojściu do władzy twierdząc, iż kraj potrzebuje całkowitego oczyszczenia sceny politycznej.

Hasło to dominowało w kampanii tego 41-letniego satyryka i producenta telewizyjnego, który wygrał w drugiej turze wyborów prezydenckich w kwietniu z ponad 73-procentowym poparciem, pokonując dotychczasowego prezydenta Petra Poroszenkę. Partia Zełenskiego Sługa Narodu została utworzona w 2017 roku na fali popularności serialu o tym samym tytule. Zełenski gra w nim nauczyciela, który odnosi nieoczekiwane zwycięstwo w wyborach prezydenckich.

Reklama

Według Portnikowa dwumiesięczna prezydentura Zełenskiego pokazała, że zarówno on, jak i jego ludzie żyją w oderwaniu od realiów, nie dostrzegając najważniejszych problemów kraju. Wskazał tu przede wszystkim wojnę z Rosją. To samo oderwanie – powiedział w rozmowie z PAP – dotyczy wyborców, którzy chcieliby zapomnieć o konflikcie w Donbasie i o dokonanej przez Rosję aneksji Krymu.

Komentator przywołał w tym kontekście przykład niedawnych rozmów z Rosją o uwolnieniu 24 ukraińskich marynarzy, zatrzymanych po zaatakowaniu w listopadzie 2018 roku przez siły rosyjskie trzech okrętów wojennych Ukrainy w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej.

Zełenski rozmawiał o tym z Putinem przez telefon w ubiegłym tygodniu. Kilka dni później Wadym Prystajko, wiceszef jego administracji odpowiedzialny za sprawy międzynarodowe oświadczył, że marynarze wyjdą na wolność w najbliższym czasie. Tak się jednak na razie nie stało.

„Zełenski i jego zwolennicy mogli wyobrażać sobie, że Putin chciałby im pomóc w osiągnięciu lepszego wyniku wyborczego, podejmując decyzję o uwolnieniu ukraińskich marynarzy. Obok jednak istnieje realność, która pokazuje, że Putin tego nie chce. Putin ma jedną ideę: jest to zniszczenie ukraińskiej państwowości” – powiedział.

Portnikow przypomniał, że Zełenski przyznał się, iż jego rozmowa z Putinem odbyła się mimo, że zachodni sojusznicy Ukrainy ją odradzali.

„Zełenski tak bardzo uwierzył, że Putin zrobi mu taki prezent, że kiedy zrozumiał, że go nie dostanie, zadzwonił do niego wbrew ustaleniom z (prezydentem Francji Emmanuelem) Makronem i (kanclerz Niemiec Angelą) Merkel. Czyli dla sukcesu swojej partii, która nie ma ani programu, ani specjalistów, złamał kontrakt z Zachodem, który zawarł jego poprzednik Petro Poroszenko. To mu jednak nie pomogło. Pokazano mu miejsce, które zajmuje na politycznej mapie świata. Jest to człowiek, z którym dziś nie liczy się Putin, a jutro nie będą się liczyli zachodni sojusznicy” – ocenił Portnikow.

Zdaniem eksperta niedzielne wybory parlamentarne stawiają kraj przed jedną wielką niewiadomą. „Jest to nie tylko problemem Ukrainy, lecz również naszych sąsiadów. Jest to taka sama sytuacja, z jaką kiedyś mieliśmy do czynienia w przypadku Białorusi, która z czasem stała się satelitą Rosji” – powiedział Portnikow w rozmowie z PAP.

>>> Czytaj też: Rosyjski sektor zbrojeniowy tonie w długach. Nie stać go na zakup niezbędnych technologii