Rutkowska uparła się nawiązać rozmowę (DGP, 21 sierpień 2019 r.) na temat propagandy i nieuczciwości telewizyjnych „Wiadomości”, jednak dla ministra taki temat nie istnieje. TVP informuje o dokonaniach rządu „rzetelnie” – i właśnie to, jego zdaniem, niektórych, wiadomo których, boli. Rzecz cała byłaby w sumie tylko trochę śmieszna, gdyby nie to, że równolegle rozgrywa się historia innego wiceministra, Łukasza Piebiaka, patrona akcji atakowania sędziów antypisowskich poprzez rozpowszechnianie informacji dotyczących ich prywatnego życia, a nieraz wiadomości po prostu wymyślonych.
Właśnie lektura wywiadu z ministrem Lewandowskim ukazuje, że dymisje w Ministerstwie Sprawiedliwości, chociaż są ochłapem, i tak są podarowane, a nie oczywiste. Lewandowski przytomnie objaśnia problemy rządu w drażniącej środowisko dziennikarskie dziedzinie ochrony praw autorskich w internecie. Za chwilę, w sprawie dekoncentracji mediów, operuje projekcjami i idiosynkrazjami swojego środowiska, nie kontaktując się z realiami.