W czwartek przedstawiciele działających w największej górniczej firmie związków spotkali się z jej zarządem. Z przedstawionej im analizy - co wiadomo nieoficjalnie - wynika, że spełnienie postulatów płacowych związkowców kosztowałoby spółkę ponad pół miliarda złotych. Nie padły konkretne propozycje dotyczące wielkości możliwych podwyżek.

W piątek związkowcy omówili przebieg wczorajszego spotkania z zarządem spółki i zwrócili się do ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego o pilne spotkanie w sprawie sytuacji w PGG. Na odpowiedź zamierzają czekać do środy 4 września. "Jeśli takiej odpowiedzi nie będzie, w czwartek 5 września podczas spotkania central związkowych zdecydujemy co dalej" – poinformował wiceprzewodniczący Solidarności w PGG Artur Braszkiewicz, cytowany w komunikacie śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

W opinii związkowca, kwestia wzrostu płac w spółce wymaga pilnego uregulowania. "Bierność zarządu w tej sprawie działa na niekorzyść firmy, powodując rosnącą presję płacową wśród załóg kopalń spółki, odchodzenie fachowców do innych spółek węglowych" – czytamy w piśmie skierowanym do szefa resortu energii.

W ocenie związkowców, minister Tchórzewski powinien objąć nadzorem rozmowy dotyczące postulatów płacowych zgłoszonych przez stronę społeczną w PGG. "Liczymy na zrozumienie przez Pana Ministra powagi sytuacji, ponieważ atmosfera w Polskiej Grupie Górniczej staje się coraz bardziej napięta i może się wymknąć spod kontroli" – napisali liderzy central związkowych.

Reklama

1 sierpnia związki zawodowe działające w PGG skierowały do zarządu spółki cztery postulaty dotyczące kształtowania płac w firmie w czwartym kwartale tego roku oraz w roku 2020, kiedy - jak postulują - płace miałyby górników wzrosnąć o 12 proc.

Stronie społecznej zależy także na przedłużeniu zapisów porozumienia z kwietnia 2018 r. w sprawie dopłat do dniówek w wysokości od 18 do 32 zł oraz na włączeniu tego tzw. dodatku gwarantowanego z ubiegłorocznego porozumienia do sumy, na podstawie której naliczane będą w tym roku nagroda barbórkowa i tzw. czternasta pensja. Inny postulat dotyczy wypłacenia pracownikom PGG rekompensaty za listopad i grudzień tego roku, kiedy premie górników są mniejsze w związku z mniejszą ilością dni roboczych.

Przedstawiciele PGG nie komentują czwartkowych rozmów ze związkowcami. Z nieoficjalnych informacji osób uczestniczących w rozmowach wynika, że spełnienie związkowych postulatów kosztowałoby firmę ok. 530 mln zł, co - według relacji związkowych - byłoby nie do przyjęcia dla zarządu PGG. Podczas spotkania nie padły konkretne kwoty proponowanych podwyżek; sprawa ma być nadal analizowana, podobnie jak kwestie dotyczące tegorocznych świadczeń, o które zabiegają związkowcy. Termin kolejnego spotkania nie został na razie wyznaczony.

Zatrudniająca ok. 42 tys. osób PGG to największy krajowy producent węgla kamiennego. Ubiegłoroczny zysk spółki wyniósł 493 mln zł; zysk prognozowany jest również w tym roku.

Poprzednie porozumienie płacowe w PGG, dotyczące lat 2018-2019, podpisano 23 kwietnia ub. roku. Ustalono wówczas, że w 2018 r. Grupa przeznacza na podwyżki wynagrodzeń 280 mln zł, a w 2019 r. ich koszt przekroczy 300 mln zł, co oznaczało ponad 7-procentowy wzrost płac. Pierwotnie związkowcy domagali się 10-procentowych podwyżek, co oznaczałoby roczny koszt powyżej 400 mln zł. W zeszłorocznym porozumieniu ustalono też zasady wypłaty tzw. 14. pensji, uzależniając część tego świadczenia od stopnia wykonywania planów wydobywczych przez kopalnie.(PAP)

autor: Marek Błoński