Politycy na świecie muszą przyspieszyć i wzmocnić działania na rzecz klimatu i oceanów - apelują członkowie Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu. Ich najnowszy raport nt. wpływu kryzysu klimatycznego na lodowce i oceany opublikowano w środę.

Specjalny raport IPCC napisany został na podstawie wyników niemal 7 tysięcy badań naukowych. Autorzy raportu - ponad 100 ekspertów z 36 krajów - podsumowują wiedzę na temat zmian i zagrożeń stwarzanych przez kryzys klimatyczny dla Ziemi, jej oceanów i powłoki lodowej - lodowców, lądolodu, lodu morskiego i wiecznej zmarzliny. Jest to kolejny dokument IPCC - po opublikowanym w sierpniu raporcie o lasach i użytkowaniu ziemi.

Z dokumentu wynika, że jeśli działania na rzecz ochrony klimatu nie przyspieszą - wówczas temperatura na świecie wzrośnie, a poziom mórz do końca wieku podniesie się o blisko metr. Dla wielu milionów ludzi żyjących obecnie w obszarach nadmorskich będzie to oznaczało utratę ich domów i konieczność migracji w inne rejony.

>>> Czytaj też: 72 proc. Polaków widzi zagrożenie kryzysem klimatycznym. Oto, jak możemy zapobiec katastrofie [RAPORT]

Autorzy raportu są "niemal pewni", że oceany na świecie ocieplały się bez przerwy od lat 70. XX w. Podnoszenie się temperatury mórz i oceanów oraz ich zwiększające się zakwaszenie oznacza drastyczne zagrożenie dla morskich stworzeń i całych ekosystemów. Nawet, jeśli mieszkańcom Ziemi uda się ograniczyć drastycznie emisje gazów cieplarnianych (a co za tym idzie - wzrost temperatury do 1,5 st. C), to i tak najprawdopodobniej obumrze nawet 90 proc. raf koralowych. Bez żadnych działań, pod koniec wieku, na świecie nie będzie już rafy koralowej - alarmują naukowcy.

Reklama

Wzrost globalnej temperatury oznacza topnienie wiecznej zmarzliny. Proces ten może z kolei uruchomić nieodwracalny efekt domina: w wiecznej zmarzlinie zgromadzonych jest bowiem ok. 1,5 biliona ton organicznego węgla. To niemal dwa razy tyle, ile obecnie znajduje się w atmosferze.

Lodowce górskie są źródłem wody pitnej dla miliardów ludzi na Ziemi – w Azji, Ameryce Południowej i Europie. Ich znacznie szybsze topnienie oznacza poważne problemy z zaopatrzeniem w świeżą wodę.

>>> Czytaj też: Banki mają strategie na węgiel i gaz. Pieniądze to nie wszystko

Dane naukowe wskazują na to, że wywołany emisjami gazów cieplarnianych wpływ człowieka na oceany i powłokę lodową jest znacznie większy, niż wcześniej przewidywano.

"Błękitna planeta jest dziś w prawdziwym niebezpieczeństwie, doświadczając wielu zniewag z wielu różnych kierunków. To nasza wina" - podkreśla jeden z głównych autorów raportu, dr Jean-Pierre Gattuso, cytowany przez BBC.

Naukowcy IPCC ostrzegają, że wzrost poziomu wód na świecie jest szybszy, niż sądzono. Przypominają, że przez cały XX wiek globalny poziom mórz podniósł się o ok. 15 cm i stale rośnie - obecnie w tempie mniej więcej dwa razy szybszym, czyli 3,6 mm rocznie. Do 2010 roku może się zwiększyć o ok 30-60 cm, nawet jeśli uda się znacznie ograniczyć emisję gazów cieplarnianych, a ocieplenie wyhamuje na poziomie poniżej 2 st. C. Jeśli emisje gazów cieplarnianych wzrosną, poziom mórz podniesie się o ok. 60-110 cm. W efekcie wiele miast, od Nowego Jorku po Szanghaj, doświadczać będzie regularnych podtopień.

"Tym, co mnie najbardziej zdziwiło jest fakt, że dokonano rewizji najwyższego prognozowanego wzrostu poziomu morza i obecnie jest to 1,1 metra" - komentuje dla BBC dr Jean-Pierre Gattuso z francuskiej organizacji badawczej CNRS. - "To będzie miało poważne konsekwencje dla nisko położonych obszarów Ziemi, gdzie mieszka niemal 700 mln ludzi. To bardzo niepokojące".

"Alarmujące jest widzieć tak skrupulatny katalog poważnych zmian, jakie zachodzą w obrębie naszej planety, a które sami wywołujemy" - komentuje dla AP klimatolog z Texas A&M University (USA) Andrew Dessler, niezaangażowany w opracowanie raportu. "Szczególnie niepokojące jest dla mnie, jako naukowca, że niemal wszystkie te zmiany zostały przewidziane już lata - albo i dziesięciolecia temu".

Ocieplenie globalne już teraz oznacza, że średnie temperatury na Ziemi są o 1 st. Celsjusza wyższe, niż średnie z epoki przedindustialnej. Przyczyną ocieplenia są emisje gazów cieplarnianych. Konsekwencją jest ogrzanie się wód oceanów, a także wzrost ich zakwaszenia i spadek produktywności. Ocieplenie przyspiesza też właśnie topnienie lodowców i wzrost poziomu mórz na świecie.

"Rządy i biznes znają rozwiązania niezbędne, by chronić życie na Ziemi. Na całym świecie musimy jak najszybciej odejść od spalania paliw kopalnych. Unia Europejska, w tym Polska musi odejść od spalania węgla do 2030 r., a zrezygnować z gazu i ropy najdalej do 2040 r. Jednocześnie powinna powstać sieć morskich rezerwatów, tak by co najmniej jedna trzecia światowych mórz była wolna od przemysłowej eksploatacji" – tak raport IPCC skomentowała rzeczniczka prasowa Greenpeace Polska Katarzyna Guzek w informacji przesłanej w środę PAP.

>>> Czytaj też: Kilka krajów UE deklaruje zwiększenie celów klimatycznych. Polska upomina się o środki