Jeszcze w lipcu w reakcji na uznane za nielegalne tureckie poszukiwania podmorskich złóż gazu ziemnego koło Cypru ministrowie spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej podjęli decyzję o zmniejszeniu przekazywanych Turcji funduszy unijnych oraz wstrzymaniu prowadzonych z nią rokowań w sprawie umowy o ruchu lotniczym.

Kroki te jednak nie powstrzymały Ankary przed dalszą eskalacją sporu. Na początku października Turcja wysłała statek wiertniczy na obszar, gdzie Nikozja wydała pozwolenia na odwierty w celu poszukiwania węglowodorów firmom włoskim i francuskim.

Według źródeł dyplomatycznych unijni ministrowie spraw zagranicznych będą rozważać różne opcje w reakcji na ten rozwój wydarzeń. Niewykluczone są sankcje.

"Spodziewam się, że Rada podkreśli, że cały czas zajmuje się tą sprawą i będzie ją śledziła uważnie. W poniedziałek będzie możliwość szczegółowej wymiany opinii w świetle najnowszych wydarzeń" - powiedziała w piątek na konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Maja Kocijanczicz. Jak poinformowała, spodziewa się, że temat ten będzie też omawiany na posiedzeniu Rady Europejskiej w przyszłym tygodniu.

Reklama

Cypr już wcześniej naciskał na twardsze podejście i przyjęcie poważniejszych sankcji w przyszłości, jeśli Turcja nie zmieni swojego zachowania. W UE były jednak obawy przed antagonizowaniem kluczowego w kwestiach bezpieczeństwa i migracji sojusznika.

Relacje między Brukselą a Ankarą pogorszyły się jednak teraz wraz z decyzją Turcji o inwazji na kontrolowane przez Kurdów tereny północno-wschodniej Syrii.

"Doceniamy to, co zrobiła Turcja, przyjmując u siebie 3,6 mln uchodźców z Syrii, zrobiliśmy bardzo dużo, żeby ich wesprzeć, ale bardzo się obawiamy, że to, co się dzieje w północno-wschodniej Syrii, podważy stabilność całego regionu" - podkreśliło w poniedziałek źródło unijne.

UE wezwała Turcję do zaprzestania działań wojskowych, wskazując, że dodatkowo osłabią one stabilność całego regionu, zwiększą cierpienia ludności cywilnej i spowodują dalsze przesiedlenia. "28" uważa, że przez działania Turcji perspektywy kierowanego przez ONZ procesu politycznego ws. osiągnięcia pokoju w Syrii pogorszą się.

Unijni ministrowie mają rozmawiać na ten temat w poniedziałek wraz ze specjalnym wysłannikiem ONZ do Syrii Geirem Pedersenem. UE wskazuje na ryzyko, że działania Turcji w północno-wschodniej Syrii grożą też powrotem bojowników tzw. Państwa Islamskiego.

Turcja prowadzi odwierty w poszukiwaniu podmorskich złóż u wschodnich i zachodnich wybrzeży Cypru w imieniu Republiki Tureckiej Cypru Północnego. Uznawane na arenie międzynarodowej władze cypryjskie, które również zgłaszają roszczenia do tych akwenów, uważają te wiercenia za nielegalne, ale Ankara nie zgadza się z tymi zarzutami. Również rząd Grecji traktuje te tureckie działania jako naruszenie suwerenności Cypru.

W poniedziałek szefowie dyplomacji państw członkowskich spotkają się też z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Wadymem Prystajką. Rozmowa ma dotyczyć reform, w tym tych dotyczących sektora energetycznego oraz sytuacji w Donbasie.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)