Fundusz Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci (UNICEF) powiadomił, że dotychczas otrzymał zaledwie nieco ponad połowę z 4 mld dolarów niezbędnych dla sfinansowania w tym roku programów zdrowotnych, edukacyjnych, żywieniowych i ochronnych. Obejmują one 41 mln dzieci w prawie 60 krajach na całym świecie.

UNICEF ostrzega przed tragicznymi skutkami, jeśli braki utrzymają się do końca roku. Największe luki w finansowaniu sytuacji nadzwyczajnych - ocenił - występują w Pakistanie, Kamerunie, Burkinie Faso i Wenezueli. Agencja dodaje, że brak jej także funduszy na wykonywanie misji pomocy w Syrii i krajach sąsiednich oraz w Jemenie, Demokratycznej Republice Konga (DRK) i Bangladeszu.

Dyrektor wykonawcza UNICEF Henrietta Fore podkreśliła, że w wyniku kryzysów humanitarnych na świecie cierpią miliony bezbronnych dzieci.

„Bez dodatkowych zasobów dzieci te nie będą mogły uczęszczać do szkół, nie przeprowadzi się szczepień, pozbawione zostaną należytego odżywiania i ochrony przed przemocą i wykorzystywaniem. Podczas gdy wciąż apelujemy o zakończenie konfliktów i lepsze przygotowanie do sytuacji kryzysowych, potrzebujemy dodatkowego wsparcia darczyńców, aby pomogli nam w zaspokojeniu najbardziej podstawowych potrzeb dzieci” – tłumaczyła Fore.

Reklama

Jak wyszczególnia UNICEF, np. kwoty 61 mln dolarów wymaga zapewnienie podstawowych usług społeczności w DRK, gdzie ludność od dawna cierpi z powodu kryzysów humanitarnych i zagrożeń dla bezpieczeństwa; obszary tego kraju są obecnie podatne na wybuch epidemii eboli.

UNICEF zwrócił uwagę, że wobec utrzymującej się wojny w Syrii w wielu częściach tego kraju 460 tys. dzieci-uchodźców może stracić szansę na naukę, brakuje bowiem 249 mln dolarów na sfinansowanie zaplanowanych dla nich programów szkolnych w Turcji, Libanie, Jordanii, Iraku i Egipcie. Jak twierdzi UNICEF, zgodnie z najnowszymi szacunkami od 9 października zostało przesiedlonych 80 tys. syryjskich dzieci, pięcioro zginęło, a 26 doznało obrażeń.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)