Jak podaje AP, powołując się na anonimowe źródła w irackich służbach bezpieczeństwa i medycznych, protestujący zbliżyli się do Zielonej Strefy - pilnie strzeżonej dzielnicy rządowo-dyplomatycznej, w której znajdują się m.in. parlament i ambasady. W sobotę demonstranci przejęli kontrolę nad strategicznym placem Chilani i mostem Sinak. Zajęli też wysoki budynek, z którego widać most.

Siły bezpieczeństwa wciąż są rozmieszczone na części mostu, żeby uniemożliwić protestującym wejście do Zielonej Strefy.

Policja poinformowała, że w nocy w piątku na sobotę wybuch bomby na pobliskim placu zabił co najmniej trzy osoby. Nie jest jeszcze jasne, kto jest odpowiedzialny za eksplozję oraz czy miała ona związek z demonstracjami.

W związku z trwającymi w Iraku i Iranie protestami Bagdad w sobotę do odwołania zamknął dla podróżujących w obie strony przejście graniczne w mieście Szalamczeh. Źródło w irackich siłach bezpieczeństwa, na które powołuje się Reuters, twierdzi, że zamknięcia granicy domagał się Teheran.

Antyrządowe niepokoje społeczne w Iraku rozpoczęły się w Bagdadzie, szybko rozprzestrzeniając się na miasta na południu kraju. Według agencji Reuters, od 1 października br. w protestach ginie średnio niemal 50 osób tygodniowo.

Manifestacje w Iraku są wyrazem społecznego wzburzenia wywołanego m.in. biedą, bezrobociem oraz nieregularnymi dostawami prądu i wody pitnej. Polityków i władze obwinia się o chroniczną korupcję, powstrzymującą odbudowę kraju po latach konfliktów religijnych i niszczycielskiej wojnie, w której pokonano dżihadystyczną organizację Państwo Islamskie.

>>> Czytaj też: Nadchodzi kryzys? Prezes straszy, premier łagodzi [TWEET TYGODNIA]