Na pytanie, czy w Platformie jest przeświadczenie, że zmiany w kierownictwie są konieczne Zdrojewski odparł, że w partii presja na dokonanie zmian jest bardzo silna, tyle że jest rozproszona. "Jeśli nie chcemy przegrać kolejnych wyborów, czyli prezydenckich, to zmiana w kierownictwie PO jest niezbędna. Jeżeli się nie dokona, to Małgorzacie Kidawie-Błońskiej w kampanii prezydenckiej będzie niezwykle ciężko" – stwierdził senator.

Zdrojewski wyraził przekonanie, że "kandydat jest jeden" - Kidawa-Błońska. Senator nie sądzi by w prawyborach wystartował Radosław Sikorski czy Bartosz Arłukowicz.

Pytany to po co są prawybory podkreślił: "Prawybory są po to, żeby Małgorzata Kidawa-Błońska miała silniejszy mandat. Jeżeli Bartosz Arłukowicz i Radosław Sikorski nie będą startowali w prawyborach, a wskażą Małgorzatę Kidawę-Błońską, to ją to wzmocni. Gdyby wystartowała tylko z mandatem Grzegorza Schetyny, miałaby słabszą pozycję".

Zdrojewski ocenił też w wywiadzie, że wzrasta poziom świadomości kosztów programów socjalnych, zwłaszcza niskich emerytur, ale także inflacji samego świadczenia.

Reklama

Pytany czy Platforma powinna mówić wyborcom, że jak dojdzie do władzy, to podniesie wiek emerytalny, polityk odparł: "tak i powinna tłumaczyć, że obecny system skazuje miliony Polaków na głodowe emerytury". "Odpowiedzialny polityk musi mieć odwagę mówić prawdę, a przede wszystkim ponosić odpowiedzialność nie tylko za tu i teraz, lecz także przyszłą kadencje własnego narodu" – dodał.

Na uwagę, że podwyższenie wieku emerytalnego było decyzją, przez którą PO przegrała wybory, Zdrojewski odpowiedział: "nie sądzę". "Nie wierzę w to. Owszem, to nie była popularna decyzja. Faktem jest, że źle uzasadniona. Praktycznie bez przekonujących argumentów" – ocenił.

"Nie mniej jednak była to reforma polegająca na niezwykle łagodnym, stopniowym wyprowadzaniu nas z nieuchronnego kryzysu świadczeń emerytalnych. Tylko obecnej koniunkturze gospodarczej PiS zawdzięcza dziś brak natychmiastowych skutków swoich nieodpowiedzialnych decyzji".

Grabiec: Wypowiedź Zdrojewskiego sprzeczna z programem PO

Wypowiedź senatora Bogdana Zdrojewskiego w sprawie podniesienia wieku emerytalnego nie jest stanowiskiem Platformy Obywatelskiej i jest sprzeczna z jej programem - napisał w poniedziałkowym oświadczeniu rzecznik PO Jan Grabiec.

To reakcja na słowa senatora KO Bogdana Zdrojewskiego w tygodniku "Wprost".

Zdrojewski pytany, czy Platforma powinna mówić wyborcom, że jak dojdzie do władzy, to podniesie wiek emerytalny, polityk odparł: "Tak i powinna tłumaczyć, że obecny system skazuje miliony Polaków na głodowe emerytury". "Odpowiedzialny polityk musi mieć odwagę mówić prawdę, a przede wszystkim ponosić odpowiedzialność nie tylko za tu i teraz, lecz także przyszłą kadencje własnego narodu" – dodał.

Na uwagę, że podwyższenie wieku emerytalnego było decyzją, przez którą PO przegrała wybory, Zdrojewski odpowiedział: "Nie sądzę". "Nie wierzę w to. Owszem, to nie była popularna decyzja. Faktem jest, że źle uzasadniona. Praktycznie bez przekonujących argumentów" – ocenił. "Nie mniej jednak była to reforma polegająca na niezwykle łagodnym, stopniowym wyprowadzaniu nas z nieuchronnego kryzysu świadczeń emerytalnych. Tylko obecnej koniunkturze gospodarczej PiS zawdzięcza dziś brak natychmiastowych skutków swoich nieodpowiedzialnych decyzji" - dodał.

"Wypowiedź senatora Bogdana Zdrojewskiego w sprawie podniesienia wieku emerytalnego (Tygodnik Wprost nr 47) nie jest stanowiskiem Platformy Obywatelskiej i jest sprzeczna z jej programem. Platforma Obywatelska wielokrotnie podkreślała, że jest przeciw podniesieniu wieku emerytalnego i to stanowisko podtrzymuje" - napisał w reakcji na te słowa rzecznik PO Jan Grabiec.

>>> Czytaj też: Rząd na wybory. PiS zapowiada stworzenie polskiej wersji państwa dobrobytu