"W przyszłym tygodniu w Jerozolimie będzie wydarzenie międzynarodowe z udziałem m.in. prezydenta (Rosji Władimira) Putina, upamiętniające ofiary Holokaustu. Wiemy dokładnie, że nasi polscy koledzy - choć prezydent (RP Andrzej) Duda powiedział, że nie pojedzie na to wydarzenie, nie wiem czemu (...) - wiemy, że polscy koledzy próbują przekonać zachodnich uczestników - będą tam USA i niektórzy liderzy europejscy - aby oni w swoich wystąpieniach przedstawili polski punkt widzenia odnoszący się do stanowiska Rosji wobec II wojny światowej" - powiedział Ławrow.

Dodał następnie, że są to "metody zupełnie nieprzyzwoite, biorąc pod uwagę wydarzenie".

Szef MSZ Rosji odniósł się do wrześniowej rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie II wojny światowej. "Próby oczernienia naszego kraju z punktu widzenia rezultatów i przyczyn II wojny i próby wykorzystania tego kłamstwa po to, by dziś osłabić pozycje Rosji na arenie międzynarodowej będą trwać dalej" - ostrzegł. Ocenił, że "Parlament Europejski jest oczywiście organizacją międzynarodową, ale nie jest uniwersalny" i w PE "wiele rzeczy dzieje się z inicjatywy mniejszości". Dodał, że jest to "dość agresywna mniejszość", w której "pierwsze skrzypce grają kraje nadbałtyckie i inne".

Ławrow wspomniał też o grudniowym wystąpieniu prezydenta Rosji Władimira Putina w Petersburgu, gdy Putin również krytykował rezolucję PE. W tym wystąpieniu Putin przedstawił "konkretne fakty", na które "nastąpiła reakcja na zasadzie +na złodzieju czapka gore+" - oznajmił Ławrow. Przypomniał, że rosyjski prezydent mówił o przygotowaniu artykułu, który będzie "oparty wyłącznie na faktach, na nowych danych, które były znalezione w archiwach rosyjskich".

Reklama

Szef MSZ podkreślił, że ministerstwo obrony Rosji opublikowało w piątek - jak to ujął - "dane archiwalne o tym, jak i kto wyzwalał Warszawę". Dodał następnie: "Byłoby ważne dowiedzieć się, co powie strona polska, po tym, jak je przestudiuje”. Według Ławrowa dokumenty "po raz pierwszy zobaczyły światło dzienne".

Według resortu obrony Rosji odtajnione dokumentów dotyczą m.in. wkroczenia Armii Czerwonej do Warszawy 17 stycznia 1945 roku.

Jak pisze AFP rosyjskie ministerstwo obrony w piątek oskarżyło Polskie Podziemie o wymordowanie Żydów i Ukraińców w 1945 roku. "Dokumenty te świadczą o tym, że oddziały Armii Krajowej unicestwiły Ukraińców i Żydów w mieście (...)" - napisano w oświadczeniu resortu zamieszczonym na Facebooku.

Minister Ławrow zapewnił, że Rosja jest "zawsze otwarta do dialogu na podstawie dokumentów archiwalnych". Jak zauważył, Rosja i Polska miały kiedyś "całą strukturę mechanizmów dwustronnych", wśród których była także grupa historyków, „którzy zajmowali się bardzo nieprostymi kwestiami przeszłości”. Ta grupa - dodał - przygotowała podręcznik, w którym przedstawiono wspólne artykuły, a przy tematach, w których zdania były rozbieżne przygotowano osobne artykuły. "Uważam, że ta praca powinna zostać wznowiona, nie powinna stać się zakładniczką prób uczynienia z historii propagandy" – powiedział.

Przed kilkoma laty działała polsko-rosyjska Grupa ds. Trudnych, która jednak nie przygotowała wspólnego podręcznika. Pomoce dla nauczycieli historii przygotowała później inna grupa historyków z Polski i Rosji. Nie jest jasne, o której grupie wypowiadał się Ławrow.

Szef rosyjskiej dyplomacji wypowiadał się w Moskwie na dorocznej konferencji prasowej, podsumowującej działalność MSZ w 2019 roku. Poświęcił wiele miejsca na tematy historyczne, przypominając, że Rosja obchodzić będzie 9 maja 75. rocznicę zwycięstwa w II wojnie światowej.

"Będziemy nadal czynić wszystko, co jest konieczne w celu przeciwdziałania fałszowaniu historii i zachowania dobrego imienia żołnierzy zwycięzców; niedopuszczenia do rewizji uznanych przez społeczność międzynarodową rezultatów pokonania nazizmu" - powiedział.

Ławrow zapewnił, że wraz z Rosją "wiele odpowiedzialnych państw świata występuje w obronie pamięci historycznej". Zapowiedział, że Rosja czeka na partnerów zagranicznych na obchodach rocznicowych w Moskwie 9 maja bieżącego roku.

>>> Czytaj też: Gliński: Rosja uparcie przetrzymuje skarby polskiej kultury narodowej zrabowane w czasie wojny