Za odrzuceniem ustawy zagłosowało 51 senatorów, 48 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Za odrzuceniem nowelizacji głosowali wszyscy senatorowie KO (43), PSL (3), Lewicy (2) oraz dwóch senatorów z Koła Senatorów Niezależnych (Krzysztof Kwiatkowski i Wadim Tyszkiewicz), a także senator niezrzeszony Stanisław Gawłowski. Przeciw zagłosowali wszyscy biorący udział w głosowaniu senatorowie PiS (47) oraz senator Lidia Staroń z Koła Senatorów Niezależnych. Jako jedyny nie głosował senator PiS Jacek Włosowicz.

Uchwalona 20 grudnia ub.r. nowelizacja wróci teraz do Sejmu, który zdecyduje o jej dalszych losach. Sejm może bezwzględną większością głosów odrzucić uchwałę Senatu o odrzucenie ustawy w całości i przedłożyć do podpisu prezydentowi. W przeciwnym razie nowelizacja upadnie. Z porządku obrad zamieszczonego na stronie Sejmu wynika, że izba ta zajmie się nowelizacją odrzuconą przez Senat na najbliższym dwudniowym posiedzeniu, które ma się rozpocząć 22 stycznia.

Senat rozpatrywał nowelizację ustaw sądowych od środy. Pierwszego dnia posiedzenia podczas ośmiogodzinnej debaty wypowiadali się przedstawiciele resortu sprawiedliwości, m.in. szef MS Zbigniew Ziobro. W czwartek w dyskusji senackiej głos zabrali prezes Izby Karnej SN Stanisław Zabłocki, RPO oraz wiceprezes Naczelnego Sądu Administracyjnego Janusz Drachal. W piątek od rana nad nowelizacją debatowali senatorowie.

Podczas dyskusji 17 poprawek do ustawy złożył senator PiS Józef Zając związany z Porozumieniem Jarosława Gowina. Jak wyjaśniał, poprawki te miałyby "przyczynić się do pewnego złagodzenia wymowy wypowiedzi niektórych przepisów, jak również są przychylne grupie sędziowskiej". W związku z odrzuceniem przez Senat ustawy w całości, głosowanie nad poprawkami zgłoszonymi przez Zająca nie odbyło się.

Reklama

Po zakończeniu debaty w Senacie za odrzuceniem noweli zarekomendowały senackie komisje ustawodawcza oraz praw człowieka, praworządności i petycji. W konsekwencji w głosowaniu Senat przychylił się do opinii komisji i poparł wniosek o odrzucenie ustawy w całości.

Nowelizacja, m.in. Prawa o ustroju sądów i ustawy o Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze, wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

Ponadto nowelizacja wprowadza zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN. W razie problemów z wyborem kandydatów ze względu na brak kworum w ostatecznym stopniu planowanej procedury do ważności wyboru będzie wymagana obecność 32 sędziów SN.

Nowe przepisy są krytykowane przez opozycję i część środowiska sędziowskiego. Negatywne opinie prawne w sprawie niektórych proponowanych rozwiązań wyrazili m.in. RPO i Sąd Najwyższy. W zeszłym tygodniu rozmowy w Sejmie, Senacie, SN, KRS i z RPO na temat tej nowelizacji prowadziła delegacja Komisji Weneckiej.

W czwartek komisja ta przedstawiła opinię w sprawie noweli ustaw sądowych. Według Komisji, niektóre z zapisów przyjętych przez Sejm mogą być postrzegane jako dalsze osłabienie niezależności sądownictwa w Polsce. W opinii tej zaapelowano też o inne rozwiązania, by uniknąć kryzysu. Komisja zarekomendowała również, by nie przyjmować zapisów dotyczących postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów.

PiS: Sejm powinien odrzucić uchwałę Senatu

Sejm skutecznie odrzuci uchwałę Senatu i na biurko prezydenta trafi nowela ustaw sądowych w wersji sejmowej - mówili senatorowie PiS po piątkowym głosowaniu Senatu, który odrzucił tę nowelizację.

Senatorowie PiS dziwili się "teatrowi", jaki został stworzony w Senacie wokół ustawy, skoro od początku było wiadomo, że zostanie odrzucona.

Senatorowie PiS, którzy głosowali przeciw odrzuceniu noweli, nie byli zdziwieni wynikiem głosowania. Senator Marek Pęk podkreślał, że od początku "wiadomo było, że chodzi o odrzucenie ustawy w całości".

"Ustawa teraz wróci do Sejmu i jestem głęboko przekonany o tym, że ten jeden prosty wniosek o odrzucenie wniosku senackiego posłowie skutecznie przeprowadzą i na biurko pana prezydenta trafi ustawa w wersji sejmowej" - powiedział senator Pęk dziennikarzom.

Ocenił zarazem, że w senackim procedowaniu ustawy "dużo było teatru". "Jeżeli od początku decyzja była podjęta, to po co te wielogodzinne konwektykle, udział elit prawniczych. Przecież wiadomo, że tu niczego nie chciano poprawić" - powiedział Pęk.

Również senator Wojciech Skurkiewicz (PiS) mówił PAP, że wynik głosowania nad nowelą ustaw sądowych był do przewidzenia. "To był teatr, to było swoiste teatrum, które odbywało się tutaj na sali plenarnej przez szereg dni, niepotrzebne, dlatego że - przypomnę - i tak zamiarem większości, która tworzy egzotyczną koalicję w parlamencie, było odrzucenie tej ustawy" - ocenił.

>>> Czytaj też: Opozycja zgłasza w Senacie własną ustawę o KRS. Oto najważniejsze zmiany