Indyjsko-rosyjska spółka joint venture, która ma wyprodukować 670 tys. nowoczesnych karabinów AK-203, nie może porozumieć się z rządem Indii co do ceny. Negocjacje mogą przeciągnąć się do końca roku lub zostać zerwane. Problemem jest też transfer technologii.

Produkcja miała rozpocząć się w maju w Korwie w północnych Indiach w stanie Uttar Pradeś. Mimo powołania indyjsko-rosyjskiej spółki joint venture i otwarcia fabryki w rekordowym tempie, rozmowy utknęły podczas negocjowania ceny jednostkowej karabinu.

Zaproponowana cena jest wyższa, niż zakładano rok wcześniej przy składaniu zamówienia - wówczas mówiło się o ok. 1 tys. dol. za sztukę.

Wzrost ceny o 25-50 proc. jest spowodowany kosztami budowy fabryki i linii produkcyjnej. Koszt karabinu ma jednak spadać w kolejnych latach, gdy fabryka otrzyma więcej zamówień z Indii oraz gdy zacznie produkować na eksport.

Ważnym punktem spornym jest również transfer technologii do Indii. Strona indyjska chce, by technologię przekazano jej w pełni, na co nie zgadzają się Rosjanie.

Reklama

Premier Indii Narendra Modi podczas targów zbrojeniowych w mieście Lakhnau zapowiedział, że Indie, które dotychczas głównie importowały broń, mają w ciągu pięciu lat zwiększyć rodzimą produkcję i podwoić wartość eksportu do 5 mld dol.

Obecnie Indie eksportują broń o wartości ok. 2,4 mld dol. między innymi do Włoch, Rosji, Francji i na Sri Lankę. Są to przede wszystkim lekkie łodzie patrolowe, śmigłowce, systemy monitorowania wybrzeża i części zamienne do radarów.

Źródła dziennika „The Economic Times” twierdzą, że negocjacje cenowe między rządem Indii i władzami spółki mogą przeciągnąć się nawet do końca roku, a strona rządowa szuka alternatywnych rozwiązań.

Jednym z nich może być rodzimej konstrukcji karabin TAR produkowany dla jednostek paramilitarnych. W tym roku złożono zamówienie na 40 tys. sztuk, które zastąpią wysłużone AK-47. Zdaniem części ekspertów TAR ma mieć solidniejszą budowę oraz podobne parametry techniczne jak AK-47 i AK-203. Tak jak kałasznikow może wystrzelić 600 naboi na minutę z prędkością 700-715 metrów na sekundę na odległość do 350 metrów w zależności od rodzaju amunicji.

Armia preferuje sprawdzone AK-203 z rodziny kałasznikowów po doświadczeniach z rodzimymi karabinami, w tym modelami Insas. Karabiny Insas wykorzystywano m.in. podczas wojny z Pakistanem w 1999 r. w górskim Kargilu - broń zacinała się w niskich temperaturach, a przegrzewała w wysokich oraz przełączała się samoistnie w tryb automatyczny.

W nowym roku budżetowym Indie wydadzą na modernizację i zakup nowej broni 906 mld rupii (12,7 mld dol.), czyli ok. 28 proc. budżetu ministerstwa obrony. Między 2012-2017 r. indyjskie zamówienia na broń stanowiły 12 proc. globalnego rynku zbrojeniowego.

>>> Czytaj też: Polsko-czeskie przyspieszenie z unijnych funduszy. Powstanie nowa trasa transgraniczna