Grupa Wagnera w Republice Środkowoafrykańskiej
Grupa Wagnera działa w Republice Środkowoafrykańskiej od lat. Ochrania prezydenta Faustina Touadérę, a także zwalcza jego przeciwników, pomagając utrzymać się mu u władzy. W zamian najemnicy otrzymują dostęp do bogatych złóż złota i innych surowców.
Po śmierci szefa wagnerowców, Jewgienija Prigożyna, w katastrofie lotniczej w 2023 r. Moskwa zaczęła stopniowo zastępować najemników nową formacją – Korpusem Afrykańskim. Na przykład w Mali, gdzie Rosjanie pomagają tamtejszemu rządowi walczyć z islamistami i tuareskimi rebeliantami, taka zmiana została przeprowadzona na początku tego roku.
Chcą milionów za usługi Korpusu Afrykańskiego
Rosyjski wiceminister obrony Aleksander Fomin odwiedził afrykański kraj kilka razy na początku roku. Według wysokiego rangą oficera armii Republiki Środkowoafrykańskiej, z którym rozmawiała agencja AP, Rosjanin zażądał od władz w Bangi, by wpuszczono do kraju żołnierzy Korpusu Afrykańskiego, a także zapłacono w gotówce za ich usługi.
Według źródła AP, Afrykanie obawiają się, że Korpus Afrykański, podlegający bezpośrednio rosyjskiemu MON, będzie mniej skuteczny niż Grupa Wagnera. – Wagnerowcy mają już więź z (afrykańskimi – red.) oficerami, budzą strach na polu walki i dysponują odpowiednimi zasobami – relacjonował rozmówca agencji.
Rosyjskie żądania zakładają, że Republika Środkowoafrykańska "musi nie tylko pokryć koszty pobytu Korpusu Afrykańskiego, ale też przekazać Rosji znaczne kwoty – sięgające miliardów franków CFA (milionów dolarów - red)". – Władze w Bangi twierdzą jednak, że nie są w stanie zapłacić takich kwot. Chcą rekompensować Rosji usługi strategicznymi i mineralnymi zasobami – głównie złotem, uranem i rudą żelaza – wyjaśnił oficer.
Wysoki rangą środkowoafrykański parlamentarzysta, znający szczegóły negocjacji, potwierdził informacje wojskowego. Przyznał, że rząd obecnie przygotowuje odpowiedź w tej sprawie dla Moskwy.
Co ważne, oba źródła nie podały dokładnej kwoty, jakiej domaga się Rosja. Jej zachowanie zresztą nie dziwi. Wojna w Ukrainie wyczerpała rezerwy finansowe Kremla, a wszelkie wskaźniki gospodarcze z ostatnich tygodni wskazują, że coraz mocniej odczuwa jej ciężar.
Afrykanie postawieni pod ścianą. Rosja zadziała jak w Mali
Republika Środkowoafrykańska pogrążona jest w konflikcie od 2013 r., gdy głównie muzułmańscy rebelianci przejęli władzę i obalili prezydenta. Choć w 2019 r. podpisano porozumienie pokojowe, sześć z czternastu grup zbrojnych wycofało się z niego. Wagnerowcom przypisuje się powstrzymanie rebelii przed ponownym zajęciem stolicy w 2021 r.
W odróżnieniu od wagnerowców, którzy walczą ramię w ramię z wojskami rządowymi, Korpus Afrykański koncentruje się głównie na szkoleniu sił lokalnych. – Może to być punktem spornym między Bangi a Moskwą – ocenia Ulf Laessing, szef programu Sahel w Fundacji Konrada Adenauera. – W Mali wymusili zmianę. Myślę, że Republika Środkowoafrykańska nie ma wielkiego wyboru, skoro pozbyła się Europejczyków – powiedział.
Francja, była metropolia kolonialna, utrzymywała znaczną obecność wojskową w kraju od uzyskania niepodległości w 1960 r., lecz w 2022 r. wycofała ostatnich żołnierzy po zaostrzeniu sporu z władzami w Bangi.