Gazeta ocenia, że ustąpienie Annegret Kramp-Karrenbauer z funkcji liderki partii po zaledwie 14 miesiącach wywróciło do góry nogami niemiecką politykę, jak mało co w ostatnich latach, rozbiło to zarówno jej własne ambicje polityczne, jak i plany kanclerz Angeli Merkel zapewnienia uporządkowanej sukcesji. "Obnażyło to głębokie przesunięcia w niemieckiej polityce i zmagania CDU o to, by się do nich dostosować" - pisze.

"FT" ocenia, ze Kramp-Karrenbauer zasługuje na uznanie za to, że zdecydowała się zrezygnować, bo w czasie swojego przywództwa nie przekonała niemieckich wyborców, iż jest materiałem na kanclerza. A kryzys w Turyngii, gdzie politycy jej partii razem z twardą prawicą z Alternatywy dla Niemiec wybrali szefa krajowego rządu, pokazuje, że nie ma władzy nad regionalnymi strukturami.

"CDU czeka teraz ponowna walka o jej przyszłość między tymi, którzy opowiadają się za kontynuacją drogi Merkel, a tymi, którzy dążą do przyjęcia bardziej zdecydowanego konserwatyzmu" - pisze "FT". "Debata o tym, czy CDU powinna przechylić się w prawo, aby rozszerzyć swój elektorat, jest konieczna. Ale posunięcie się za daleko groziłoby jeszcze większym nadwyrężeniem jedności partii i odstręczeniem Zielonych, potencjalnego partnera koalicyjnego po przyszłorocznych wyborach. Niemieckie wybory tradycyjnie wygrywane są w centrum. Co najważniejsze, CDU musi potwierdzić sprzeciw wobec jakichkolwiek umów z AfD. Pakt z ekstremistami jest godny ubolewania w każdej europejskiej demokracji, a szczególnie w Niemczech" - kontynuuje.

Dziennik uważa, że przedłużający się okres zastanawiania się nad sobą niesie zagrożenia wykraczające poza Niemcy, bo dotychczasowy multilateralny system rozpada się wskutek prezydentury Donalda Trumpa w USA, brexitu i sukcesów populistycznych polityków, a stający w jego obronie prezydent Francji Emmanuel Macron nic nie zrobi, jeśli nie będzie miał silnego partnera w Berlinie.

Reklama

"To, aby CDU wyszła z głębokiego namysłu ożywiona i mająca godnego następcę Merkel, jest niezbędna nie tylko dla Niemiec, ale dla całej Europy" - konkluduje "Financial Times".

>>> Polecamy: To moment triumfu USA nad Europą i Chinami. Widać to na rynku walut [OPINIA]