Unijny Fundusz Sprawiedliwej Transformacji ma m.in. wesprzeć regiony najbardziej narażone na negatywne skutki dążenia do neutralności klimatycznej. Według projektu Fundusz ma dysponować 7,5 mld euro, z czego 2 mld euro mogłyby przypaść Polsce.

Jak poinformowała w poniedziałek europosłanka Izabela Kloc, w ostatnim czasie o Funduszu dyskutowali europosłowie z Komisji Rozwoju Regionalnego Parlamentu Europejskiego, oceniając przewidywany na 7,5 mld euro budżet tego instrumentu jako "skromny". Wskazano też - jak podała parlamentarzystka - na inne wady Funduszu, istotne zwłaszcza z polskiej perspektywy.

"Problematyczny wydaje się sam zakres wsparcia w ramach Funduszu. Szczególnie niezrozumiałe jest wyeliminowanie niektórych technologii, w tym opartych na gazie ziemnym" - napisała europosłanka w komentarzu przesłanym PAP, przypominając, że dla Polski i niektórych innych krajów gaz jest niezbędnym ogniwem w procesie przechodzenia od energetyki węglowej do gospodarki niskoemisyjnej.

"Wydaje się to tym bardziej nieuzasadnione, ponieważ sama Rada Europejska w grudniu ubiegłego roku zdecydowała, że państwa członkowskie mają swobodę w określaniu sposobu realizacji celów klimatycznych. Wyeliminowanie gazu z puli dotacyjnej FST jest przykładem niczym nieuzasadnionej, technologicznej dyskryminacji" - oceniła Izabela Kloc.

Reklama

Jej zdaniem w przypadku krajów uzależnionych od węgla, takich jak Polska, skutecznym narzędziem transformacji energetycznej jest nie tylko gaz ziemny, ale także energia jądrowa. "Tymczasem atom także został wyeliminowany z programów dotacyjnych. Trudno taką decyzję uzasadnić względami środowiskowymi. Zgodnie z raportami Międzynarodowej Agencji Energii, energetyka jądrowa jest niezbędnym elementem transformacji w kierunku neutralności klimatycznej" - napisała parlamentarzystka.

W jej ocenie, kolejną problematyczną sprawą jest źródło, z którego mają pochodzić pieniądze zasilające Fundusz. "Budżet FST powinien powstać z dodatkowych środków, a nie – jak proponują niektórzy – z uszczupleń zobowiązań traktatowych, głównie polityki spójności oraz rolnej" - podkreśliła Kloc.

"Nie znajduje także żadnego merytorycznego uzasadnienia zaproponowany przez Komisję Europejską podział środków w ramach FST i ustanowienie 2 mld euro limitu na jedno państwo członkowskie. Jedynym państwem, którego dotyczy to ograniczenie jest Polska" - wskazała europosłanka PiS, podkreślając, że choć procedura legislacyjna FST jest obecnie na bardzo wczesnym etapie, już teraz warto diagnozować największe słabości tego mechanizmu finansowego.(PAP)

autor: Marek Błoński