"Wszystkie znane nam cele związane z rządem syryjskim są aktualnie ostrzeliwane przez tureckie jednostki wsparcia powietrznego i lądowego" - oświadczył dyrektor ds. komunikacji społecznej w tureckim ministerstwie obrony Fahrettin Altun.

Podkreślił, że władze Turcji postanowiły dać "rzeczową i konkretną odpowiedź" na wcześniejszy atak rządu syryjskiego na tureckie oddziały walczące w syryjskiej prowincji Idlib.

O śmierci tureckich żołnierzy w ostatnim bastionie rebelii przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi poinformował jako pierwszy prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Szef państwa zaznaczył w czwartek, że mimo tej straty sytuacja na froncie staje się dla Ankary coraz bardziej korzystna.

Wieczorem w czwartek gubernator tureckiej prowincji Hatay, położonej w południowo-wschodniej Turcji tuż przy granicy z Syrią, podał nowy bilans tureckich strat - wyższy od pierwotnych szacunków. W Idlibie miało zginąć 9 żołnierzy.

Reklama

Turcja, która wspiera w Syrii antyrządową opozycję, w ostatnich tygodniach wysłała tam tysiące żołnierzy i ciężarówek ze sprzętem wojskowym, aby powstrzymać ofensywę sił prezydenta Baszara el-Asada.

Idlib był do niedawna ostatnim bastionem rebeliantów, jednak wspierane przez Rosję siły Asada opanowują kolejne części tej prowincji, wypierając bojowników i zmuszając ludność cywilną do opuszczenia domów.

Wspierający syryjską ofensywę wojskowi rosyjscy obarczają odpowiedzialnością armię Turcji.

Tureccy żołnierze ostrzelali rosyjskie i syryjskie samoloty wojskowe z ręcznych wyrzutni rakietowych w prowincji Idlib na północnym zachodzie Syrii - poinformowała w czwartek rosyjska telewizja państwowa, Rossija 24.

"Rebelianci i tureccy eksperci wojskowi aktywnie korzystają z przenośnych systemów obrony powietrznej" - poinformowała telewizja w materiale z Idlibu. Według niej rosyjskie i syryjskie samoloty wojskowe zostały zmuszone do przeciwdziałania po przeprowadzeniu bombardowań pozycji rebeliantów.

Turcja, która wspiera w Syrii antyrządową opozycję, w ostatnich tygodniach wysłała tam tysiące żołnierzy i ciężarówek ze sprzętem wojskowym, aby powstrzymać ofensywę sił prezydenta Baszara el-Asada.

Idlib był do niedawna ostatnim bastionem rebeliantów, jednak wspierane przez Rosję siły Asada opanowują kolejne części tej prowincji, wypierając bojowników i zmuszając ludność cywilną do opuszczenia domów.

Postępy sił rządowych Asada spowodowały masowy exodus ludności cywilnej w kierunku granicy z Turcją. ONZ poinformowała w 17 lutego, że od 1 grudnia ponad 875 tys. Syryjczyków, głównie dzieci i kobiety, uciekło z miast i wsi będących celem powietrznych nalotów. Ostatnie szacunki wskazują, że liczba uchodźców z prowincji Idlib mogła przekroczyć milion.

W czwartek władze w Ankarze zasygnalizowały, że nie będą czynić przeszkód w przedostawaniu się syryjskich uchodźców do Europy. (PAP)

mars/