W opublikowanym w minionym tygodniu raporcie KE przewiduje, że deficyt nominalny Rumunii wzrośnie z 2,9 proc. PKB w 2018 roku do 3,6 proc. PKB w 2019 roku, głównie w wyniku zwiększania wydatków publicznych na wynagrodzenia.

W tym roku deficyt ma urosnąć do 4,4 proc. i 6,1 proc. PKB w 2021 roku ze względu na znaczny wzrost emerytur wprowadzony latem 2019 roku. Z prognozy KE wynika, że deficyt strukturalny wzrośnie do blisko 6 proc. potencjalnego PKB w 2021 roku.

Bruksela przewiduje, że również dług sektora instytucji rządowych i samorządowych wzrośnie w Rumunii. W 2018 roku szacowano go na 35 proc. PKB, a do 2021 roku ma zwiększyć się do poziomu 40,6 proc. Jest to dalej sporo mniej niż w większości zachodnich krajów UE, czy w Polsce, ale przy braku zmian w polityce do 2030 roku dług przekroczyłby w Rumunii 90 proc. PKB.

Dodatkowo koszty finansowania długu są w przypadku Rumunii znacznie wyższe niż innych krajów UE z regionu. Rating papierów dłużnych Rumunii jest dość niski: BBB-. 10 grudnia S&P Global Ratings zmienił perspektywę dla Rumunii ze stabilnej na negatywną ze względu na jej sytuację budżetową.

Reklama

Proponowane przez KE zalecenie przewiduje, że Rumunia powinna realizować wiarygodną i trwałą ścieżkę zmian w swojej polityce, aby położyć kres nadmiernemu deficytowi najpóźniej do 2022 roku. Kolejnym krokiem jest podjęcie przez Radę UE decyzji w sprawie występowania nadmiernego deficytu i przyjęcie wraz z tym zalecenia w sprawie ścieżki dostosowania sytuacji finansów publicznych.

Zapisana w traktacie unijnym procedura może zostać uruchomiona w przypadku przekroczenia przez państwo członkowskie kryteriów dyscypliny budżetowej, deficytu lub długu. Kraj zostaje wówczas objęty dodatkową kontrolą i wyznacza mu się termin na ograniczenie deficytu. Procedura może zakończyć się nałożeniem kary finansowej na kraj w wysokości 0,2 proc. PKB.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)