"Na razie takiej konieczności nie ma" - napisał mer na swoim blogu odnosząc się do przepustek. Jak wyjaśnił, "większość mieszkańców miasta sumiennie przestrzega wymogu pozostania w domu". Jednakże do tej kwestii władze powrócą, jeśli sytuacja epidemiczna w Moskwie się pogorszy, bądź gdy mieszkańcy zaczną częściej naruszać zasady samoizolacji.

Przedłużenie zakazów oznacza m.in., że zamkniętych dla odwiedzających jest kilkadziesiąt moskiewskich parków i terenów rekreacyjnych. Imprezy publiczne i zgromadzenia są zabronione. Restauracjom, kawiarniom i barom nie wolno przyjmować klientów w pomieszczeniach. Mogą jedynie przygotowywać jedzenie na wynos i je dostarczać. Zamknięte pozostają np. salony fryzjerskie i kosmetyczne oraz fitness kluby.

"Jest jasne, że pandemia nie zakończy się szybko. Trzeba nabrać cierpliwości i męstwa. Będziemy musieli przeżyć trudne czasy" - oświadczył Sobianin.

Wcześniej w czwartek Sobianin podpisał uchwałę moskiewskich radnych o wprowadzeniu grzywien za łamanie wymogów samoizolacji.

Reklama

Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił w orędziu w czwartek przedłużenie do końca kwietnia dni wolnych w całym kraju.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)