"W świetle obecnego kryzysu wywołanego koronawirusem KE zgodziła się na wniosek władz czeskich o przedłużenie o dwa miesiące daty (na odpowiedź)" - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE Balazs Ujvari.
Komisja przesłała czeskie tłumaczenie końcowego raportu z audytu dotyczącego wykorzystania Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, Funduszu Spójności, Europejskiego Funduszu Społecznego do czeskich władz 5 lutego. Państwa członkowskie mają dwa miesiące na potwierdzenie, czy akceptują, czy nie wnioski z takich dokumentów, jak również przekazanie informacji o wdrażaniu rekomendacji. W tym przypadku termin miał minąć 5 kwietnia, ale będzie wydłużony do 5 czerwca.
Komisja nie ujawniła swojego raportu, ale z przecieków, które wcześniej pojawiły się w mediach wynika, że Babisz popadł w konflikt interesów, gdyż nadal pozostaje faktycznym właścicielem holdingu Agrofert. Jak informował portal Info.cz, zgodnie z raportem z audytu Czechy mają zwrócić Unii Europejskiej 235 mln koron (39,5 mln złotych) z otrzymanych przez Agrofert dotacji.
Sprawa zbulwersowała tamtejszą opinie publiczną i wywołała wielotysięczne protesty przeciwko szefowi rządu. Agrofert jest największym podmiotem gospodarczym w czeskim sektorze rolnym i tamtejszym przemyśle spożywczym i drugim co do wielkości w czeskim przemyśle chemicznym; jest ponadto mocno zaangażowany kapitałowo w media i gospodarkę leśną.
W 2017 roku zatrudniał łącznie około 33 tys. osób, z tego 22 tys. w Czechach. Babisz był właścicielem wszystkich akcji holdingu do lutego 2017 roku, kiedy to, kierując się przepisami ustawy o konflikcie interesów, przekazał je w całości funduszom powierniczym. Według mediów KE ma jednak twierdzić, że Babisz nadal ma związki ze swymi byłymi przedsiębiorstwami. Bruksela chce ponadto zwrotu wszystkich sprawdzanych unijnych dotacji europejskich, które Agrofert otrzymał od lutego 2017 roku.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)