Wicepremier, minister rozwoju Jadwiga Emilewicz w poniedziałkowej audycji Radia Plus zaznaczyła, że na podstawie obserwacji danych z Centralnej Ewidencji Informacji o Działalności Gospodarczej wiadomo, iż pierwszym impulsem w gospodarce, z którego korzystały firmy, w związku z epidemią koronawirusa, było zawieszenie działalności gospodarczej.

"Ten marzec - w ujęciu miesiąc do miesiąca - jest pierwszym od kilku lat, kiedy liczba zawieszanych działalności była wyższa niż rejestrowanych nowych, choć nawet w tym trudnym miesiącu wznowienia i uruchomienia się także zdarzały" - powiedziała Emilewicz.

Wicepremier zaznaczyła jednocześnie, że zawieszanie jest również sposobem na obniżanie kosztów działalności gospodarczej. "Można to zrobić szybko i również szybko ewentualnie powrócić z działalnością gospodarczą" - powiedziała. Jak mówiła, zawieszenie działalności jest także tym elementem, który pozwala przetrwać firmom.

Poinformowała również, że w tygodniu po świętach wielkanocnych nastąpiło wyhamowanie tendencji do zawieszania działalności gospodarczych.

Reklama

Szefowa resortu rozoju przekazała również, że według danych na koniec miesiąca zanotowano 6-proc. wzrost stopy bezrobocia.

Emilewicz przypomniała, że na podstawie analizy tego, jaki procent produkcji wyhamował, można oszacować, że dzienne straty dla gospodarki spowodowane epidemią koronawirusa sięgają ok. 7 mld zł i blisko 139 mld w skali miesiąca.

Dodała, że "według scenariusza bazowego" wznowienie w gospodarce nastąpi od początku lipca. "Natomiast oczywiście nie wiemy dokładnie, kiedy to pełne wznowienie będzie możliwe" - podkreśliła.

Minister rozwoju zaznaczyła, że Polacy muszą przyzwyczajać się do "nowej normalności", czyli do noszenia maseczek i utrzymywania dystansu. Dodała, że w momencie, kiedy gastronomia powtórnie rozpocznie swoją działalność, liczba osób przebywających w jednym punkcie gastronomicznym będzie limitowana.

Pytana o to, czy nie warto byłoby, aby obowiązujące obostrzenia - ze względu na duże różnice występowania zakażeń w poszczególnych województwach - warunkować geograficznie, zaznaczyła, że podejście regionalne było tematem rozmów. Dodała jednak, że znaczące różnice w licznie zakażeń istnieją na poziomie powiatowym. "Na poziomie powiatu zamykanie bądź otwieranie w innym rytmie jest bardzo trudne" - oceniła.

Zaznaczyła, że w polskich warunkach największa liczba zakażeń pojawia się w szpitalach, bądź domach pomocy społecznej. "To nas motywuje do wprowadzenia nowych protokołów bezpieczeństwa w tych zamkniętych zakładach" - przyznała.

Według informacji przekazanych przez kancelarię premiera, Ministerstwo Zdrowia będzie przeprowadzać cotygodniową ewaluację zmian, jakie zachodzą w zasadach bezpieczeństwa. Przejście do dalszych etapów zdejmowania obostrzeń zależeć będzie od analizy przyrostu zachorowań, wydajności służby zdrowia (zwłaszcza szpitali jednoimiennych), realizacji wytycznych sanitarnych przez podmioty odpowiedzialne.

Według KPRM II etap znoszenia ograniczeń przewiduje otwarcie sklepów budowlanych w weekendy, otwarcie hoteli i innych miejsc noclegowych, a także otwarcie niektórych instytucji kultury - bibliotek, muzeów, galerii sztuki.

III etap odnosi się do gastronomii - stacjonarnie z ograniczeniami. Wówczas mają zostać otwarte zakłady fryzjerskie, salony kosmetyczne, a także sklepy w galeriach handlowych.

Możliwe będą wydarzenia sportowe do 50 osób - w otwartej przestrzeni, bez udziału publiczności. Ruszyć ma też organizacja opieki nad dziećmi w żłobkach, przedszkolach i w klasach szkolnych 1-3. Ustalona ma być maksymalna liczba dzieci w salach.

IV etap przewiduje otwarcie salonów masażu i solariów, a także umożliwienie działalności siłowni i klubów fitness. Otwarte zostaną też teatry i kina, ale w nowym reżimie sanitarnym. (PAP)

autor: Marcin Chomiuk