Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell uważa, że po zakończeniu kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa pozycja Niemiec w Europie wzrośnie. Zdaniem hiszpańskiego polityka niemiecka gospodarka skorzysta najbardziej na kłopotach innych państw UE.

Deklaracje Borrella opublikowała we wtorek na swojej stronie internetowej hiszpańska organizacja gospodarcza Nueva Economia Forum, organizująca debaty dotyczące ekonomii. Szef unijnej dyplomacji wziął udział w rozmowie w formie wideokonferencji.

Hiszpański polityk wskazał, że mocniejsza pozycja Niemiec stanie się widoczna wraz z koniecznością dofinansowania przez państwa UE swoich przedsiębiorstw. Zaznaczył, że Berlin ma obecnie jeden z największych potencjałów w Europie, aby wesprzeć krajową gospodarkę.

“Kiedy zobaczymy siłę finansową programów [pomocowych – PAP] przygotowanych przez Niemcy oraz kraje takie jak Hiszpania czy Włochy, wtedy dopiero widać tę ogromną różnicę w potencjale” - dodał.

Borrell uważa, że choć nieuniknione jest wejście państw UE ze swoim kapitałem do rodzimych firm w celu ich ratowania, jednak zastrzegł, że istnieje ryzyko, iż po zakończeniu pandemii kraje takie jak Niemcy zdominują europejską ekonomię.

Reklama

“Istnieje groźba zmiany sytuacji na wewnętrznym rynku gospodarczym UE, gdyż niektóre państwa mają więcej siły i mogą stworzyć swoim spółkom lepsze warunki do przetrwania kryzysu, a później do konkurowania na rynku” - przestrzegł szef unijnej dyplomacji.

Borrell zaznaczył, że w związku z pogłębieniem się przewagi jednych państw nad innymi w trakcie kryzysu wywołanego pandemią, Bruksela powinna zapewnić “równe warunki wszystkim członkom UE” w walce z trudnościami gospodarczymi.

“W przeciwnym razie wewnętrzny rynek unijny zostanie całkowicie zniekształcony, a różnice będą znacznie większe niż te po kryzysie gospodarczym z 2008 r.” - powiedział szef unijnej dyplomacji.

>>> Polecamy: Kontrowersyjna strategia Szwecji wobec pandemii jest jednak skuteczna?