Pompeo przyjedzie do Izraela w środę i będzie to pierwsza międzynarodowa podróż wysokiego rangą dyplomaty amerykańskiego od początku wybuchu pandemii koronawirusa w obu krajach. "Spotkanie jest na tyle ważne, że należy je przeprowadzić twarzą w twarz" - zaznaczył szef amerykańskiej dyplomacji.

Odpowiadając na pytanie o cel wizyty, sekretarz stanu powiedział, że spotka się z premierem Benjaminem Netanjahu i przyszłym wicepremierem Benim Gancem, by omówić niebezpieczeństwo ze strony Iranu, w tym jak powstrzymać ten kraj od sięgnięcia po broń atomową.

Jednak według niektórych komentatorów, w tym agencji Reutera, wizyta może być znakiem, że Waszyngton jest gotów poprzeć izraelską aneksję Doliny Jordanu i ogłoszenie suwerenności Izraela nad osiedlami na Zachodnim Brzegu, o co zabiega Netanjahu od września 2019 roku.

Ponieważ w Izraelu w ostatnich dniach pojawiły się również głosy przeciwne, "Israel Hajom" zapytał Pompeo, czy nie zamierza poprosić Netanjahu i Ganca o przełożenie aneksji.

Reklama

"Mówiłem już w przeszłości, że decyzja należy do Izraela. Ja chcę zrozumieć, jak się na to zapatruje nowy rząd" - odpowiedział Pompeo.

Na pytanie, czy jest w tej sprawie zielone światło ze strony USA, Pompeo powtórzył, że zamierza usłyszeć, co Netanjahu i Ganc myślą na ten temat. "Jest to decyzja Izraela, ale z pewnością będziemy razem rozmawiać o tym, jak najlepiej wdrożyć wizję pokoju, na którą premier zgodził się" w styczniu 2020 r. - podkreślił, dodając, że planowane przez Izrael aneksje według administracji amerykańskiej są zgodne z prawem międzynarodowym.

Jednym z problemów, którym Pompeo zajmie się w Izraelu, jest realizacja wizji prezydenta USA Donalda Trumpa w sprawie pokoju na Bliskim Wschodzie. "Przedstawiciel USA sugeruje, że administracja daje zielone światło dla aneksji, ale unika wyraźnych deklaracji" - zauważył prowadzący wywiad dziennikarz Ariel Kahana.

Przedstawiony 28 stycznia plan Trumpa zakłada istnienie dwóch oddzielnych państw - Izraela i Palestyny. Palestyńską stolicą miałoby być miasteczko Abu Dis oddalone o 1,6 km na wschód od Jerozolimy Wschodniej. Według planu Izrael uzyskałby pełną suwerenność nad żydowskimi osiedlami na Zachodnim Brzegu Jordanu. (PAP)

baj/ kar/