Covid-19 spowodował śmierć ponad 300 tys. ludzi na całym świecie i pochłonął ogromne pokłady globalnej gospodarki. Pomimo zmniejszonej aktywności przemysłowej oraz zawieszenia podróży lotniczych i ruchu samochodowego, pandemia niejednoznacznie wpływa na stan planety.

W tym roku USA po raz pierwszy w historii wyprodukują więcej energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych niż z węgla – wynika z prognoz amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej (Energy Information Administration). Jak pisze Bloomberg, to wielkie osiągnięcie. Węgiel odpowiadał za prawie połowę energii elektrycznej w tym kraju jeszcze dziesięć lat temu, a administracja Trumpa zrobiła wszystko, co możliwe, by wesprzeć umierający przemysł. Posunęła się tak daleko, że nawet w obliczu pandemii, w której do śmierci doprowadzają właśnie schorzenia układu oddechowego, kontynuuje prowęglowe regulacje prawne.

Niedawno redakcja Bloomberga w swojej opinii ostrzegała, że działania Donalda Trumpa doprowadzą do dziesiątek tysięcy dodatkowych i możliwych do uniknięcia ofiar śmiertelnych. Dziewięć stanów w środę 13 maja pozwało administrację za rzekome zrzeczenie się odpowiedzialności za egzekwowanie amerykańskiego prawa ochrony środowiska w czasie kryzysu. Podważyli oni niedawny plan złagodzenia egzekwowania prawa z powodu niedoboru pracowników i ograniczeń w podróżowaniu wynikających z wybuchu epidemii, która zabiła już 85 tys. obywateli.

Chiny wydają miliardy dolarów na uniezależnienie się od węgla – najbardziej brudnego z paliw kopalnych. Niektóre z chińskich największych firm państwowych inwestują w ogromne projekty hybrydowe, które łączą OZE i magazynowanie energii, aby zapewnić stałą dostawę do sieci – nawet gdy wiatr nie wieje, a słońce nie świeci.

W USA jest z kolei coraz gorzej. Prawie 600 tys. pracowników sektora czystych źródeł energii straciło pracę od początku pandemii. Stanowi to prawie 18 proc. siły roboczej przemysłu amerykańskiego. Co niepokojące, ostatni spadek zanieczyszczenia powietrza może zaszkodzić walce z zanieczyszczeniem klimatu w Kalifornii. Niższa emisja gazów cieplarnianych oznacza mniejsze wpływy do państwowego systemu handlu emisjami, z którego finansowane są inicjatywy ekologiczne.

Reklama

Lepsze wiadomości płyną z Europy. Niektóre kraje starają się wykorzystać niedawny spadek emisji: premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson powiedział, że światowy przemysł lotniczy musi ograniczyć emisję dwutlenku węgla, gdy tylko podróże lotnicze zostaną wznowione. „Nieumyślnie, w tym roku planeta znacznie ograniczy swoją emisję CO2. Musimy utrwalić to osiągnięcie. Nie chcę, żebyśmy wracali do ery takiej samej emisji, jak w przeszłości” – dodał Johnson.

Ludzkość musi zapłacić za błędy, które już popełniła. Naukowcy zajmujący się klimatem ostrzegali wcześniej, że zabójcze połączenie ciepła i wilgotności sprawi, że obecnie zamieszkałe części planety staną się niezdatne do zamieszkania przez wiele miesięcy w nadchodzących dziesięcioleciach. Jak pisze Bloomberg, nowe badania ukazują, że ta przyszłość jest już teraz.

>>> Czytaj też: Słynny wskaźnik R to nie wszystko. Duże ogniska epidemii są możliwe także przy dobrych statystykach