Stanowisko Białego Domu
Polityk powiedział dziennikarzom, że Biały Dom chce sprawdzić, czy spotkanie z Putinem w Budapeszcie będzie owocne. - Jeśli nie, to nadal uważam, że ustawa o sankcjach to narzędzie prezydenta, którego może użyć przeciwko Rosjanom, żeby zmusić ich do rozmów (w sprawie pokoju w Ukrainie - PAP). Ale przynajmniej na razie się zatrzymujemy - oświadczył polityk, cytowany przez reportera portalu Punchbowl News, zajmującego się amerykańskim Kongresem.
W ubiegłym tygodniu Thune zapowiedział, że „przyszedł czas” na przyjęcie zalegającego od pół roku projektu sankcji.
Donald Trump o sankcjach
W czwartek Trump stwierdził, że Thune powiedział tak, bo jeszcze nie słyszał o rozmowie telefonicznej z Putinem, którą przeprowadził tamtego dnia. Dodał, że sankcje mogą okazać się niepotrzebne do zawarcia pokoju.
- Porozmawiam z nim (Thune'em - PAP) i przewodniczącym (Izby Reprezentantów) Mikiem Johnsonem. Porozmawiam z nimi trochę później i opowiem im o tym, a my podejmiemy właściwą decyzję. Nie jestem przeciwny niczemu. Mówię tylko, że to może nie być idealny moment (na sankcje - PAP). Może to nastąpić za tydzień lub dwa - tłumaczył prezydent.
Pauza w sprawie sankcji
Pauza ma potrwać do czasu spotkania Trumpa z Putinem w Budapeszcie. Nie ogłoszono jeszcze daty tego spotkania, lecz Trump zapowiadał, że dojdzie do niego w ciągu dwóch tygodni.
Projekt, mimo poparcia ponad 80 proc. senatorów, tkwi w „zamrażarce”, bo Republikanie czekają na zgodę Białego Domu. Przewiduje nałożenie sankcji na szereg podmiotów w sektorze bankowym i energetycznym Rosji oraz jej „flotę cieni”, a także 500-proc. cła na państwa sprowadzające rosyjską ropę naftową i gaz ziemny.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)