Od początku epidemii na Filipinach infekcję wirusem SARS-CoV-2 potwierdzono u 14669 osób, spośród których 886 zmarło, a 451 przebywa na oddziałach intensywnej terapii. 3412 pacjentów wyzdrowiało.

We wtorek do swoich rodzinnych regionów zaczęli powracać pracujący za granicą Filipińczycy, którzy w ciągu ostatnich miesięcy przyjechali do kraju i na wiele tygodni utknęli w prowizorycznie organizowanych ośrodkach kwarantanny w stołecznej Manili. Jak opisuje agencja AP, cała akcja była chaotyczna, opóźniła powroty pracowników do domów i spowodowała tysiące skarg.

W takiej sytuacji znalazło się ok. 24 tys. Filipińczyków. Prezydent Rodrigo Duterte polecił, aby rząd w ciągu tygodnia rozwiązał ten problem organizując transport osób, które zostały negatywnie przebadane na obecność koronawirusa i przeszły 14-dniową kwarantannę, w ich rodzinne strony.

Agencja AP ocenia, że władze chcą w ten sposób przygotować miejsce dla kolejnych powracających z zagranicy Filipińczyków, którzy będą musieli przejść okres obowiązkowej izolacji. Do kraju w najbliższym czasie może wrócić nawet 300 tys. z ok. 10 mln pracujących za granicą obywateli tego państwa.

Reklama

Duterte zapowiedział również, w telewizyjnym przemówieniu w poniedziałek wieczorem, że uczniowie nie wrócą do szkół dopóki nie będzie dostępna szczepionka przeciwko koronawirusowi. Ponad 25 mln filipińskich dzieci nie chodzi do szkoły od marca i miało do niej wrócić pod koniec sierpnia.(PAP)