Morawiecki: Za nami przemawiają liczby

W czwartek Sejm rozpatruje wniosek premiera o wyrażenie przez Sejm wotum zaufania Radzie Ministrów.

W swym wystąpieniu premier przedstawił "kilka podstawowych liczb", jak mówił, które świadczą o sukcesach rządu, a które opozycja próbuje "zakrzyczeć". "To są liczby, które bardzo łatwo sprawdzić i które przemawiają na rzecz skutecznych rządów PiS" - przekonywał.

Zwracał uwagę, że bezrobocie spadło do poziomu drugiego najniższego w UE. "Ta zmora III RP, modelu neoliberalnego, który wy wdrażaliście, odeszła w niepamięć" - powiedział. "Dziś dla nas jest ona potężnym wyzwaniem na skutek epidemii" - dodał.

Mówił o wzroście PKB o 4,2 pkt proc. w ostatnich kilku latach. "Dwa razy szybciej niż w krajach UE, trzy razy szybciej niż w państwach strefy euro, tego się nie da zakrzyczeć" - podkreślał. Wyprzedzaliśmy także wzrostem gospodarczym państwa Grupy Wyszehradzkiej - dodał.

Zwracał uwagę na wzrost minimalnej pensji o blisko 50 proc., wzrost średniej pensji w gospodarce narodowej o ponad 1000 zł w ciągu ostatnich 4 lat. "Nigdy wcześniej w czterolatkach nie było tak szybkiego wzrostu wynagrodzeń Polaków jak w czasach Zjednoczonej Prawicy, rządów PiS" - przekonywał.

Przypominał obniżenie podatku CIT, podatku PIT, "poprzez matrycę VAT obniżenie także podatku VAT". "Wreszcie te wszystkie wielkie programy społeczne, które zmieniły życie dziesiątek milionów Polaków, 500 plus, emerytura plus, obniżenie wieku emerytalnego, czy wreszcie zerowy podatek dla młodych, po to żeby tu zostawali, wykorzystywali swoje talenty" - mówił. "A nie oferta, którą wy mieliście - weź kredyt, zmień pracę albo wyjedź sobie za granicę" - dodał Morawiecki.

To jest miara naszego sukcesu, realna miara gospodarcza, którą poprzez uszczelnienie systemu podatkowego, usprawnienie instytucji wprowadziliśmy - powiedział. "Doprowadziliśmy do elementarnego usprawnienia tych instytucji, tak jeszcze przed nami daleka droga, ale idziemy ku coraz bardziej sprawnym instytucjom" - dodał.

"Stawiamy na duże inwestycje infrastrukturalne"

Rząd PiS stawia na duże inwestycje infrastrukturalne, takie jak CPK, które mają pomóc w wychodzeniu z kryzysu po koronawirusie oraz przyciągnąć handel międzynarodowy – powiedział w Sejmie premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu podkreślał, że inwestycje te dostrzegane są przez wiele państw, a "niektórym się to nie będzie podobało, tak jak Centralny Port Komunikacyjny". Zwrócił uwagę, że Polska - "jako suwerenne państwo, państwo z ambicjami" - chce mieć CPK, który przełamie utrzymujący się jeszcze pozaborowy układ komunikacyjny. Zaznaczył, że ten projekt, a także inne, jak przekop Mierzei Wiślanej, tunel w Świnoujściu czy inwestycje w porty w Gdańsku i Gdyni, mają przyciągnąć handel międzynarodowy.

"To robi rząd PiS, również repolonizując część tych inwestycji po to, żeby przyciągać handel, żeby stąd wypływał polski eksport. To jest repatriacja kapitału, a nie wyprzedaż majątku jak w waszych czasach" - zwrócił się do opozycji.

Podkreślał, że zaangażowanie w te inwestycje w infrastrukturę nie oznacza rezygnacji z innych, np. inwestycji w edukację. "Te inwestycje to nie jest żadne albo-albo: albo szkoły, albo drogi" - mówił.

Zaznaczył też, że środki trafiają także do samorządów, gdyż PiS stawia na "rozwój zrównoważony", dlatego - jak mówił - zostanie uruchomiony Fundusz Inwestycji Publicznych, który pomoże wyjść z kryzysu po koronanwirusie.

Premier: Opozycję kłują w oczy działania rządu na rzecz ratowania gospodarki

Prognozy Komisji Europejskiej wskazujące, że Polska będzie najmniej w UE dotknięta gospodarczo skutkami pandemii jest najlepszym dowodem, że nasze działania są właściwą strategią, to was kłuje w oczy - mówił w Sejmie premier Mateusz Morawiecki, zwracając się do opozycji.

Premier, podczas wystąpienia w debacie nad jego wnioskiem o wotum zaufania dla rządu, wymieniał działania podjęte w ramach tarczy antykryzysowej, które mają łagodzić skutki gospodarcze pandemii. "Ocaliliśmy od bezrobocia ok. 2 mln, nawet do 3 mln miejsc pracy. To już wydane 60 mld zł, a cała tarcza to nawet do 400 mld zł. Do tego trzeba dodać wynegocjowane przez nas skutecznie blisko 300 mld zł, oprócz budżetu na kolejną perspektywę finansową UE" - podkreślił Morawiecki.

Dodał, że te działania są podejmowane po to, by polscy przedsiębiorcy mogli spać spokojnie. "To dlatego jest coś, co kłuje was w oczy, bodaj najbardziej ostatnio, bo kiedy Komisja Europejska lub inne instytucje finansowe z całego świata mówią, że Polska również w tym roku zostanie najmniej dotknięta w UE pandemią koronawirusa od strony gospodarczej, to jest najlepszy dowód na to, że nasze odważne działania, przeznaczenie przez nas miliardów złotych na pomoc, ratowanie miejsc pracy, jest właściwą strategią. A co wy robiliście w 2010 r. na przykład?" - pytał Morawiecki, zwracając się do polityków PO i PSL.

Jak mówił, rząd PO-PSL był rządem wyprzedaży narodowego majątku, podczas gdy PiS dba o polski kapitał i polskich przedsiębiorców.

"Kiedy (szef PO Borys) Budka rozmawiał z (prezesem PSL Władysławem) Kosiniakiem-Kamyszem po cichu, nie wiedzieli, że kamery słuchają, powiedzieli, że ta tarcza jest dobra, ale potem krytykowali.(...) Tacy oni są. Na początek nawet dobre i to" - stwierdził premier.

Morawiecki do opozycji: Nauczcie się jednego języka - języka polskich interesów

Czasami niektórzy zakompleksieni mówią o językach, jakie one są ważne, ale wiecie co? Nauczcie się jednego języka przede wszystkim, najważniejszego: języka polskich interesów - mówił w Sejmie premier Mateusz Morawiecki, zwracając się do posłów opozycji.

Podczas debaty sejmowej nad wnioskiem przekonywał, że PiS rozpoczęło realizację interesów polskich "inaczej niż Platforma Obywatelska - od zrobienia pełnej listy niedomagań i deficytów" w naszym kraju oraz tego co i z którym partnerem chcemy załatwić.

"I dużo udało nam się rzeczywiście załatwić - i pierwszemu rządowi PiS, i kolejnym, którym miałem zaszczyt przewodzić. Udało się to zrobić z jednego podstawowego względu - że patrzymy przede wszystkim na interesy Polski. Tak, szanowni państwo, tutaj czasami wiem, że niektórzy zakompleksieni mówią o językach, jakie one są ważne, ale wiecie co? Nauczcie się jednego języka, przede wszystkim, najważniejszego - języka polskich interesów, pilnowania polskich interesów" - powiedział premier, zwracając się do opozycji.

Przekonywał, że w ten sposób postępują rządy PiS i dlatego - zaznaczył - polskim władzom udało się doprowadzić do tego, że na najważniejszą funkcję w UE (szefa Komisji Europejskiej - PAP) nie został wybrany "człowiek, który szkodził Polsce" (polski rząd przeciwstawiał się kandydaturze Fransa Timmermansa - PAP). "Pokazaliśmy, co znaczą skuteczne negocjacje i ten człowiek bardzo dobrze to pamięta do dzisiaj, więc skuteczność Polski jest do dzisiaj komentowana w Brukseli bardzo szeroko" - przekonywał Morawiecki.

"Was to oczywiście boli, bo to był wasz ogromny sojusznik, no ale niestety właśnie na tym polega realizacja interesów polskich, a nie realizacja interesów za granicą" - dodał, zwracając się do posłów opozycji. Zaapelował też, by za granicą "dbali o interesy Polski", a nie "walczyli z rządem polskim". "Bo to wielki błąd" - podkreślił.

Premier powiedział ponadto, iż do dzisiaj czasami nie może uwierzyć, że "prominentni działacze Platformy Obywatelskiej nie chcieli środków z Unii Europejskiej". "Chcieli je zamrażać, potem może odmrażać jak będzie rządziła PO, albo pani Róża Thun, która jednoznacznie mówiła: +nie dawajcie im pieniędzy+; im, czyli Polsce. Albo były przewodniczący (PO), pan Grzegorz Schetyna, który w podobnym tonie wypowiadał się na te tematy" - mówił Morawiecki.

Ocenił, że to "strzał do własnej bramki". "To są gole, które strzelacie społeczeństwu polskiemu. Zejdźcie z tej drogi, dbajcie o interes Polski, gdziekolwiek jesteście. Możemy się spierać we własnym gronie, spierać na wizje, jeśli będzie taka wizja z waszej strony, jeśli będzie taki program, chętnie się pospieramy na programy, ale nie szkodźcie naszym interesom za granicą" - podkreślał szef rządu, po raz kolejny kierując swe słowa do posłów opozycji.

Wyraził też pogląd, że walka w Brukseli to walka "na trudnym polu". "To nie do końca nasze boisko, ale nie boimy się - walczymy skutecznie o interesy Polski, właśnie po to, żeby móc Polakom powiedzieć: wywalczyliśmy maksymalnie to wszystko, co się dało, albo może nawet trochę więcej" - przekonywał Morawiecki. Radził opozycji, by porównała rezultat negocjacji budżetowych w UE z czasów PO, z tym, co Polska może otrzymać w najbliższej unijnej perspektywie finansowej.

Morawiecki zarzucił też niektórym samorządowcom, że "nie radzą sobie z dystrybucją środków" z tzw. tarczy antykryzysowej i prosił posłów, by kontrolowali swe samorządy w tym zakresie. "Ciekawe jak to jest, że zwykle nie radzą sobie z tym samorządy z Platformy Obywatelskiej?" - zastanawiał się Morawiecki. Dowodził, że dużo lepiej udaje się to samorządowcom z PiS.

Premier do opozycji: Polacy nie potrzebują waszego pieniactwa, awantur

Polacy nie potrzebują waszego pieniactwa, nie potrzebują awantur - mówił w czwartek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki zwracając się do opozycji. Polacy potrzebują stabilności i spokoju, potrzebują działania na rzecz dobra Rzeczypospolitej - podkreślił.

Premier w czwartek w Sejmie mówił, że Polacy obecnie potrzebują przede wszystkim skuteczności, sprawiedliwości i działań realnie wpływających na rzeczywistość zdrowotną i gospodarczą.

"W takich okolicznościach, w jakich jesteśmy, Polacy nie potrzebują waszych awantur, nie potrzebują jałowych dyskusji, które wzbudzacie, nie potrzebują również tematów zastępczych, które przywołujecie po to, żeby przykryć waszą nieudolność. Nie potrzebują też Polacy waszego pieniactwa, nie potrzebują awantur. Polacy potrzebują stabilności i spokoju, potrzebują działania na rzecz dobra Rzeczypospolitej" - powiedział premier, zwracając się do opozycji.

"Niespełna osiem miesięcy temu Polacy zadecydowali (...), żeby złożyć los Polski na kolejne cztery lata w ręce rządów Zjednoczonej Prawicy. Zadecydowali w wyborach, które były bezprecedensowe - frekwencja 61,7 proc. i najwyższa liczba głosów i procentowo w wyborach parlamentarnych, i również w wartościach bezwzględnych. Ponad 8 mln głosów na rzecz Zjednoczonej Prawicy" - podkreślił Mateusz Morawiecki.

"W obecnej sytuacji potrzebujemy jedności"

W obecnej sytuacji potrzebujemy jedności między władzą wykonawczą, ustawodawczą, Sejmem, Senatem, prezydentem, rządem i samorządami - powiedział w czwartek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki.

Podczas przemówienia w Sejmie premier podkreślił, że prawie 8 miesięcy temu w wyborach parlamentarnych Polacy zdecydowali, by powierzyć rządy Zjednoczonej Prawicy. "To jest silny mandat, który chcemy dziś wykorzystać po to, żeby Polska była w taki sposób zbudowana po koronawirusie, żebyśmy skorzystali na tym, a nie, by Polska była w ogonie Europy" – stwierdził.

Szef rządu wskazywał na problemy w innych krajach - w Europie, Stanach Zjednoczonych, związane z pandemią - trudną sytuację w służbie zdrowia i kryzys gospodarczy, "kiedy już nie miliony, ale miliardy osób na świecie drżą o miejsca pracy".

"W takiej sytuacji potrzebujemy jedności między władzą wykonawczą, ustawodawczą, Sejmem, Senatem, prezydentem, rządem i samorządami. Bardzo tego potrzebujemy" - oświadczył premier.

Dodał, że dlatego w ostatnich dniach rozmawiał z prezydentem, który zaproponował, żeby przeciąć obecny "festiwal awantur".

Premier do opozycji: jeśli macie wystarczającą liczbę głosów, odwołajcie nas, albo przestańcie jątrzyć

Jeżeli macie wystarczającą liczbę głosów, to odwołajcie nas, albo przestańcie jątrzyć, przestańcie judzić, przestańcie wymyślać tematy zastępcze - powiedział premier Mateusz Morawiecki w czwartek w Sejmie, zwracając się do opozycji.

Premier złożył w czwartek wniosek o udzielenie jego rządowi wotum zaufania. Sejmowej debacie przysłuchuje się prezydent Andrzej Duda.

Morawiecki powiedział, że w ostatnich dniach rozmawiał z prezydentem, a on zaproponował, "żeby przeciąć ten festiwal awantur", który - według niego - próbuje urządzać opozycja. "I żeby po prostu powiedzieć +sprawdzam+ - jeżeli macie wystarczającą liczbę głosów, to odwołajcie nas, albo przestańcie jątrzyć, przestańcie judzić, przestańcie wymyślać tematy zastępcze - raz odwoływanie pana premiera Sasina, dzisiaj ministra Szumowskiego, a zapowiadacie odwoływanie pana ministra Ziobry, pana ministra Kamińskiego" - mówił premier.

W jego ocenie to są "sztuczki polityczne, które mają przykryć naszą rzeczywistość". "A rzeczywistość jest taka, że wychodzimy z najgłębszego kryzysu co najmniej od trzydziestu lat. I dajcie nam działać, nie przeszkadzajcie" - podkreślał, zwracając się do opozycji.

Szef rządu powiedział też, że pięć lat temu doszło do "fundamentalnej zmiany", a "drzwi do tej dobrej zmiany otworzył prezydent Andrzej Duda". "Bardzo dziękujemy panie prezydencie" - zaznaczył Morawiecki, kierując swe słowa do głowy państwa.

Dodał, że "dobra zmiana" była realizowana w ramach nowej polityki społecznej i gospodarczej - najpierw przez gabinet Beaty Szydło, a później przez niego i jego rząd. "To zupełnie nowa polityka, która miała na celu przesunąć tę zwrotnicę rozwoju, zwrotnicę modernizacji w kierunku zwykłego człowieka. I to zrobiliśmy" - zaznaczył Morawiecki, dziękując Beacie Szydło i Andrzejowi Dudzie.

"Dziękuję Ziobrze i Gowinowi"

Nowa polityka nie byłaby możliwa, gdyby nie zjednoczenie wokół wspólnego celu – powiedział w Sejmie premier Mateusz Morawiecki. Dziękował szefom ugrupowań wchodzących w skład Zjednoczonej Prawicy: liderowi Solidarnej Polski Zbigniewowi Ziobrze i szefowi Porozumienia Jarosławowi Gowinowi.

W czwartek Sejm rozpatruje wniosek premiera Mateusza Morawieckiego o wyrażenie przez Sejm wotum zaufania Radzie Ministrów.

"Zupełnie nowa polityka dla dobra ludzi nie byłaby możliwa, gdyby nie zjednoczenie sił patriotycznych wokół celu, wspólnego dobra, jakim jest silna, sprawiedliwa, dostatnia Rzeczpospolita" – powiedział Morawiecki w Sejmie w trakcie debaty nad wotum zaufania dla rządu.

"Dziękuję bardzo zarówno Porozumieniu Jarosława Gowina, jak i Solidarnej Polsce Zbigniewa Ziobry, które są z nami przy tym dziele naprawy Rzeczypospolitej" – powiedział.

Według Morawieckiego Ziobro "zdecydowanie stara się naprawić coś, co jest jedną z najpotężniejszych pięt achillesowych III Rzeczypospolitej - wymiar sprawiedliwości". "Walczymy również o jak najlepsze środowisko dla małych i średnich przedsiębiorstw, bo one są solą ziemi" – dodał, dziękując Gowinowi i jego partii "za reformy, dbanie o małe i średnie przedsiębiorstwa".

Morawiecki: w Platformie Obywatelskiej nie ma konsekwencji

W PO nie ma konsekwencji, jest tylko próba liczenia na to, że ludzie mają krótką pamięć - mówił w Sejmie premier Mateusz Morawiecki. Jego zdaniem za rządów Platformy nie zareagowano właściwie ani na epidemię świńskiej grypy, ani na kryzys gospodarczy.

"Nie ma konsekwencji w Platformie Obywatelskiej, nie było konsekwencji w walce z kryzysem 12 lat temu i nie ma konsekwencji w waszym podejściu dzisiaj. Jest tylko próba zamieszania, liczenia na to, że ludzie mają krótką pamięć, ale nie bójcie się, Polacy mają dobrą pamięć i są w stanie sobie przypomnieć, jak wyglądały wasze rady" - mówił podczas czwartkowego wystąpienia w Sejmie premier.

W kontekście obecnej epidemii koronawirusa Morawiecki nawiązał do epidemii świńskiej grypy, w czasie której rządziła Platforma Obywatelska. "Kiedy w Polsce zachorowań było już ponad 130 tys., rada ówczesnej pani minister Ewy Kopacz była: +nic nie róbcie, cieszcie się wiosną+, mniej więcej w ten sposób. A ówczesny premier Tusk mówił o tym, że to histeria globalna, a wtedy umierali ludzie" - mówił premier.

Jak podkreślił, po stronie PO nie było wówczas właściwej reakcji. "Po stronie partii pana przewodniczącego Budki, pana byłego przewodniczącego Schetyny i pana Rafała Trzaskowskiego" - wymieniał.

Premier porównał również obecny kryzys gospodarczy z tym na przełomie lat 2008-2009. "W tamtym kryzysie jeden z głównych ideologów PO Janusz Lewandowski powiedział w następujący sposób: +na szczęście byliśmy odporni na wołanie ze strony gospodarki, żeby wdrożyć pakiety stymulacyjne tak jak w innych krajach+ - to jest mniej więcej jego cytat. A więc szanowni państwo, drodzy przedsiębiorcy, Platforma na pewno byłaby odporna na wasze wołanie o pomoc" - ocenił premier. "My na szczęście my nie byliśmy odporni" - podkreślił Morawiecki.

Premier: odnieśliśmy ogromny sukces w walce z koronawirusem

Prawda jest taka, że odnieśliśmy ogromny sukces w walce z koronawirusem, który jest dostrzegany przez wszystkich na całym świecie - powiedział w czwartek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu stwierdził, że prawda jest taka, iż odnieśliśmy ogromny sukces w walce z koronawirusem. "Sukces, który jest dostrzegany przez wszystkich na całym świecie" - podkreślił Morawiecki.

Zwracając się do opozycji premier zaznaczył, że jeśli chodzi o walkę z koronawirusem, przytaczali oni model szwedzki.

"Przeczytajcie sobie wczorajszą wypowiedź głównego epidemiologa Szwecji, jak przyznaje się do błędu, przyznaje się do winy. Mówi: dzisiaj już wiem, że nasze działania powinny być szybsze. Były spóźnione i przez to umarło w Szwecji za wiele osób” – mówił premier.

Szef rządu wskazywał na poziom zgonów spowodowany koronawirusem na jeden milion mieszkańców w państwach wiele bogatszych od Polski.

"Popatrzcie na Hiszpanię i na Włochy, gdzie osoby były chowane w samotności, bez bliskich. Popatrzcie na Stany Zjednoczone, gdzie w Nowym Jorku niestety musiały być przygotowywane mogiły zbiorowe, w Brazylii podobnie. Nawet na bliskiej nam Ukrainie przygotowywane były takie mogiły" – mówił Morawiecki.

Dodał, że są też kraje świata, gdzie z powodu braku trumien ludzi musiano chować w kartonach.

"I to, że nie doszło u nas do żadnej takiej tragedii, to, że u nas nie zabrakło respiratorów, nie zabrakło łóżek, mieliśmy ich zawsze nadmiar, to jest skuteczna polityka rządu Zjednoczonej Prawicy. To jest skuteczna polityka ministra zdrowia Zjednoczonej Prawicy pana Łukasza Szumowskiego. I za to powinniśmy być wszyscy również jemu wdzięczni" – powiedział premier.

>>> Czytaj też: Będzie głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego. Do Sejmu wpłynął wniosek