Rozpoczęte w czwartek w południe negocjacje, określane "rozmowami ostatniej szansy", w chwili nadania tej depeszy nadal trwały. Rzecznik Kompanii, Zbigniew Madej, zapowiedział, że po ich zakończeniu wydany zostanie komunikat. Lider związku Sierpień 80, Bogusław Ziętek, powiedział PAP, że zarząd Kompanii przedstawił nowe, "daleko lepsze" propozycje płacowe, ale jednocześnie postawił warunki, które dla związkowców są nie do przyjęcia. Chodzi przede wszystkim o uzależnienie podwyżek w kolejnych kwartałach od wskaźników ekonomicznych.

Inny pragnący zachować anonimowość związkowiec sprecyzował, że związki są gotowe przyjąć propozycje płacowe KW, ale nie godzą się na zapisy, uzależniające podwyżki od wykonania planu techniczno- ekonomicznego. Potwierdził to szef Sierpnia 80. "Jesteśmy spokojni o kondycję finansową Kompanii Węglowej; w naszej ocenie firmę stać na podwyżki. Ale nie możemy zgodzić się na uzależnienie wzrostu płac od wskaźników, na które nie mamy wpływu. Obawiamy się manipulacji finansowo-księgowych w tym zakresie" - powiedział Ziętek.

W czwartek wieczorem negocjacje dotyczyły przede wszystkim tego, w jaki sposób uzależnić podwyżki od wyników firmy, aby zaakceptowały to obie strony. Ich przedstawiciele oceniali, że znalezienie kompromisowej formuły będzie oznaczało zawarcie porozumienia. Nie chcieli jednak przesądzać, czy do niego dojdzie.

Uczestnicy negocjacji unikają deklaracji dotyczących kwoty podwyżek, którą są w stanie zaakceptować. Wcześniejsze propozycje Kompanii mówiło o 250 zł brutto średniej podwyżki na pracownika miesięcznie, szef górniczej Solidarności Dominik Kolorz optował za kwotą ok. 100 zł wyższą. Wypowiedzi stron wskazują, że możliwe byłoby porozumienie, przewidujące podwyżkę o ok. 300 zł. "300 zł podwyżki na pracownika i gwarancja, że podwyżki będą na 100 proc. zrealizowane, jest do przyjęcia" - powiedział rozmówca PAP z jednego z największych związków zawodowych.

Reklama

Podjęta w miniony piątek decyzja o strajku w razie braku porozumienia jest następstwem referendum, w którym ok. 91,5 proc. opowiedziało się za takim protestem. W głosowaniu wzięło udział ok. 62 proc. z ponad 65-tysięcznej załogi Kompanii. Wcześniej, 12 marca, w kopalniach odbył się dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Od kilku tygodni w firmie obowiązuje pogotowie strajkowe.

Wyniki referendum nie były niespodzianką - w ostatnich latach związkowcy kilkakrotnie organizowali w kopalniach referenda strajkowe, za każdym razem otrzymując ponad 90-procentowe poparcie. Do 24-godzinnego strajku doszło dwukrotnie - w 2003 i 2007 roku. Przed czwartkowymi rozmowami zarząd KW proponował na ten rok załodze wzrost wynagrodzeń średnio o 250 zł na każdego pracownika miesięcznie, czyli ok. 3 tys. zł rocznie. Łącznie ma to kosztować 195 mln zł. Koszty sfinansowania propozycji związkowych to - według KW - 372 mln zł, na co firmy nie stać. Związkowcy uważają jednak, że w 195 mln zł proponowanych przez KW ponad 40 mln zł to wzrost wynikający z zapisów układowych, a nie realne środki na podwyżkę.

W końcu ubiegłego roku średnia płaca brutto w Kompanii Węglowej wyniosła 5274 zł wobec 3829 zł w 2003 roku, gdy powstawała firma. W ciągu pięciu lat nastąpił wzrost o 37,7 proc.; największy, o ponad 15 proc., w ubiegłym roku. Nadal jednak średnia płaca w KW jest najniższa wśród spółek węglowych.