Kiedy analitycy spytali go o doniesienia na temat tego, iż Fiat znajduje się wśród potencjalnych nabywców europejskiego oddziału General Motors, Marchionne odpowiedział jedynie, że nie było „bezpośrednich rozmów z Oplem”, niemiecką spółką, która stanowi podstawę biznesu GM na kontynencie, gdzie amerykański koncern sprzedaje kontrolne udziały.

Natomiast sam Marchionne zasugerował analitykom, aby skoncentrowali się na perspektywie całej branży, w której zbyt wiele zakładów produkcyjnych ściga się z dostawą tych samych wyrobów.

„Wystarczy nieco się cofnąć i spojrzeć z dystansu na cały pejzaż przemysłu motoryzacyjnego, żeby przyznać, iż istnieje strukturalna nierównowaga między zdolnościami produkcyjnymi i popytem” – powiedział szef Fiata.

Niemcy nie zlikwidowały ani jednej fabryki samochodów od czasu zakończenia II wojny światowej – podkreślił Marchionne. Fiat, który produkuje ponad 2 miliony aut rocznie, zamierza zapewnić sobie zdolności produkcyjne rzędu 5 – 6 milionów pojazdów rocznie, żeby usprawiedliwić swoje inwestycje w nowe produkty.

Reklama

Koncern zamierza być częścią „konsolidacyjnych manewrów” z udziałem innych globalnych firm samochodowych, w tym w Europie, których zdolności produkcyjne przekraczają ja własne potrzeby o co najmniej 1 milion pojazdów. Szef Fiata dowodzi: „Właśnie tutaj są warunki rynkowe, aby to przedsięwziąć i Fiat zamierza włączyć się do gry”.

Nawet 6 milionów aut rocznie

Zakładając, że Fiat dąży do zapewnienia sobie partnerstwa zarówno z Chryslerem, jak i Oplem, łączna produkcja może wynieść około 6 milionów aut rocznie.

Informacje o tym, że Fiat może ubiegać się o Opla, pojawiły się w chwili, kiedy koncern spieszy się ze sfinalizowaniem partnerstwa, uzgodnionego w styczniu z Chryslerem. Rokowania są w końcowej fazie, pozostał niecały tydzień do upływu terminu ustalonego przez rząd amerykański. Marchionne, który większość minionego miesiąca spędził w USA, odleciał wczoraj do Waszyngtonu na kolejne spotkanie z grupową zadaniową ds. ratunku Chryslera, powołaną przez amerykańskie ministerstwo skarbu.

Koncepcja tych powiązań, włączając w to Opla, jest podwójnie zaskakująca ze względu na nieudane pięcioletnie partnerstwo Fiata z GM, które zakończyło się w 2005 roku, kiedy koncern z Detroit zapłacił włoskiemu partnerowi 2 miliardy dolarów za rozwiązanie umowy. Do obu koncernów nadal należy fabryka silników w Polsce, która jest dostawcą Opla.

Ale więzi z Oplem mogą dla Fiata odegrać rolę swoistej polisy ubezpieczeniowej na wypadek gdyby rozmowy w sprawie przejęcia 20 proc. udziałów w Chryslerze zaprowadziły donikąd.

Jeśli biznes samochodowy Fiata jest rentowny w Ameryce Południowej, to w Europie z trudem przychodzi mu zarabianie pieniędzy; grupę na powierzchni utrzymuje głównie produkcja pojazdów dostawczych oraz jej inne oddziały. Przed kryzysem kredytowym Marchionne mówił o wydzieleniu z grupy produkcji samochodów osobowych i podobno już rozmawiał z potencjalnymi kupcami.

W przeciwieństwie dla aliansu Renault z Nissanem czy rozdartej już fuzji Daimlera z Chryslerem, połączenie Fiata z Oplem byłoby małżeństwem dwóch producentów z podobnymi, lecz komplementarnymi operacjami w obrębie tego samego kontynentu

Przemysłowa logika jest kusząca

„Przemysłowa logika więzi Fiata z Oplem jest mocno kusząca” – twierdzi Max Warburton, analityk sektora motoryzacyjnego w Sanford Bernstein. 10 europejskich fabryk GM znajduje się w większości na północy kontynentu. Dziewięć zakładów Fiata jest rozlokowanych we Włoszech, Francji, Turcji i Polsce. Poza Europą koncern ma fabryki w Brazylii, Argentynie i w Indiach.

„Mariaż z Oplem zapewni obu firmom możliwości rozwoju nowych produktów oraz skalę produkcji” – mówi Warburton.

Ale rozmowy w sprawie powiązań z Fiatem wywołały sprzeciw wśród związkowych przywódców Opla w Niemczech, którzy obawiają się likwidacji fabryk. GM twierdził, ze ma w Europie o trzy fabryki za dużo w porównaniu z potrzebami.

Nawiązując pośrednio do tego tematu Marchionne powiedział wczoraj, że są „inne sposoby” zmniejszenia zdolności produkcyjnych w przemyśle bez uciekania się do likwidacji fabryk. Radykalne cięcia, do jakich dochodzi w USA, „nie mieszczą się w kulturze europejskiej społeczności” – argumentował.

Powiązania Fiata z Oplem mogą także natrafić na wysokie bariery antymonopolowe zarówno w Europie, jak i w Ameryce Południowej, gdzie połączone firmy mogą okazać się dominującym graczem.

Tłum. T.B.