Celem spotkania w Pradze - jak ujawniły źródła w Komisji Europejskiej - jest uzyskanie politycznej deklaracji od państw Azji Środkowej, Kaukazu i Bliskiego Wschodu, jaką część znajdującego się u nich gazu przeznaczą na rynki UE. "Ta polityczna deklaracja będzie podstawą do późniejszego zawarcia umów biznesowych" - poinformowały źródła w KE.

Ma to służyć zmniejszeniu rosyjskiej dominacji w dostawach gazu do UE. "Problemem nie jest sam gaz. W Turkmenistanie, Kazachstanie, Iraku, Egipcie i Uzbekistanie jest go więcej niż w Rosji. Wyzwanie polega na tym, że jeśli UE nie zawrze dziś politycznego i technicznego porozumienia z tymi krajami, to wówczas ten gaz zostanie wysłany do Rosji lub Chin" - tłumaczyły źródła.

Dlatego UE chce uzyskać zapewnienie, także liczbowe, że część gazu będzie przeznaczona na jej rynki i "wówczas będą mogły ruszyć budowy gazociągów". Chce też, by szczyt dał impuls do zawarcia ogólnego porozumienia z Turcją, jako głównym krajem tranzytowym dla surowca przesyłanego w przyszłości trzema gazociągami, składającymi się na tzw. Korytarz Południowy do Europy.

Źródła wyjaśniły, że w ramach Korytarza Południowego, UE będzie zdolna przyjmować 60 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Pod pojęciem Korytarza Południowego rozumie się trzy zaplanowane gazociągi: Nabucco, ITGI oraz najmniej zaawansowany obecnie White Stream (Biały Potok). Dotychczas negocjacje w sprawie kupowania gazu utykały w martwym punkcie na pytaniach od Europejczyków: ile jesteście w stanie nam sprzedać? Partnerzy z Azji Środkowej, Kaukazu i Bliskiego Wschodu odpowiadali pytaniem: a ile jesteście w stanie odebrać?

Reklama

"UE jest gotowa udzielić poparcia politycznego i finansowego dla tych gazociągów, co do których będą zobowiązania ze strony krajów producenckich i tranzytowych", że gaz popłynie - powiedziały źródła w KE.

"Niemcy popierają budowę gazociągu Nabucco" - zapewnił w ubiegłym tygodniu szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier na spotkaniu z korespondentami z Brukseli. Udziałem w budowie tego gazociągu zainteresowany jest niemiecki koncern energetyczny RWE, który niedawno otrzymał od Turkmenistanu koncesję na eksploatację złóż na Morzu Kaspijskim. "Nabucco jest niezmiernie zaawansowany z prawnego i technicznego punktu widzenia" - podkreślił urzędnik KE.

Gazociąg ten ma biec przez terytorium Turcji, Bułgarii, Rumunii i Węgier, kończąc bieg w Austrii. Rurociąg ten zaopatrywałby UE w gaz pochodzący z regionu Morza Kaspijskiego lub z Azji Środkowej.

Projekt deklaracji na piątkowy szczyt przewiduje też zawarcie "najszybciej jak to możliwe" memorandum o porozumieniu w sprawie współpracy energetycznej z Irakiem. Kraj jest postrzegany jako obiecujące źródła gazu dla Nabucco, który dotychczas miał być zasilany głównie przez surowiec azerski.

Na praski szczyt zaproszono Azerbejdżan, Gruzję, Turcję, Turkmenistan, Kazachstan, Uzbekistan, Egipt i Irak. Jako obserwatorzy zostali zaproszeni Amerykanie, Rosjanie i Ukraińcy. Unię Europejską reprezentować będzie premier kierujących obecnie pracami UE Czech Mirek Topolanek oraz przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.

Więcej informacji surowcowych.