Wielkie koncerny naftowe, które w przeszłości dominowały na globalnym rynku, straciły większość swoich wpływów, a wraz z tym zdolność do zwiększenia dostaw strategicznego surowca – pisze amerykański dziennik „New York Times”.



Część powodów ma charakter polityczny. Zachodnie firmy naftowe – od rejonu Morza Kaspijskiego po Amerykę Południową – są wypierane z regionach obfitujących w złoża. Muszą renegocjować umowy na gorszych warunkach i toczyć batalie z państwowymi koncernami naftowymi, coraz bardziej zadzierającymi głowę do góry.

Ale poza zjawiskiem tzw. nacjonalizmu surowcowego, zachodnie giganty same są sobie winne. Jeśli w 1994 roku pięć największych firm naftowych na świecie przeznaczyło 3 proc. wolnej gotówki na wykup własnych akcji i 15 proc. na inwestycje w eksploracje, to w 2007 roku na podbicie cen własnych akcji wydano już 34 proc. własnych zasobów finansowych, a tylko 6 proc. na eksploracje – pisze gazeta powołując się na badania amerykańskich uczonych z Rice University.

Reklama
T.B.