Z danych opublikowanych przez resort obrony, do których dotarł sobotni "Times" wynika, że przeszkolony personel stanowi 97,2 proc. Liczebność brytyjskich żołnierzy, marynarzy i lotników ustalono docelowo na 101.790. Niedobór wynosi obecnie jedynie 2.250.

W ubiegłym roku do zawodowych sił zbrojnych wstąpiło ponad 20 tys. rekrutów, co w porównaniu z poprzednim rokiem stanowi wzrost o 7,1 proc.

Jeszcze wyższy wzrost - 14 procent - wystąpił w I. kwartale 2009 roku w porównaniu z analogicznym kwartałem 2008 roku. Siły zbrojne mogą osiągnąć 100 proc. pożądanego stanu osobowego w 2011 roku.

Wzrost liczby pragnących wstąpić do wojska nastąpił mimo zaangażowania brytyjskich sił zbrojnych w wojnach w Iraku i Afganistanie. Od 2001 r. w Afganistanie zginęło 157 brytyjskich żołnierzy, zaś w Iraku 179.

Reklama

Mniejsze możliwości na rynku pracy skłaniają też przeszkolony personel do dłuższej służby w siłach zbrojnych. W 2008 roku do cywila przeszło o 8,3 proc. mniej personelu niż w 2007 roku.

Minister stanu ds. obrony Kevan Jones sądzi, iż na obecnym etapie jest za wcześnie, by sugerować, iż gospodarczy kryzys przełożył się na wzrost werbunku do sił zbrojnych, ale przyznaje, że statystyki potwierdzają to zjawisko.

Innym powodem mogą być nowe techniki dotarcia do potencjalnych rekrutów poprzez internet i telewizyjną reklamę.