To kwota, która odpowiadałaby 1 do 1,5 proc. chińskiego PKB. Składałyby się na nią złagodzenie polityki monetarnej, korzystne rozwiązania podatkowe i wpuszczenie nowych pieniędzy na rynek.

Miałyby to być dodatkowe pieniądze gospodarki, poza 500 mld juanów (47 mld euro) przeznaczonymi na odbudowę prowincji Syczuan po majowym trzęsieniu ziemi.

Wcześniej rząd chiński stawiał sobie jako priorytet na 2008 r. walkę z inflacją. Obecnie jednak, sygnalizują analitycy, może zdecydować się na inne formy bieżącego wspomagania gospodarki. Jeszcze w ub.r. chiński PKB wzrósł o 11,9 proc., jednak od tego czasu Chiny notują wolniejsze tempo rozwoju. W drugim kwartale tego roku chiński PKB wzrósł o 10,1 proc.

Chińskie giełdy wzrastały w środę w skali największej od czterech miesięcy w związku ze spekulacjami na temat możliwej pomocy rządu dla rynku, które pojawiły się po upublicznieniu notatki analityka JP Morgan Chase. Zyskiwały firmy inwestycyjne, których kursy wzrosły o 10 proc., czyli o dzienny limit. Zyskiwały też firmy deweloperskie w związku z oczekiwaniami, że rząd zmniejszy ograniczenia dla deweloperów. W notatce dotyczącej chińskiej gospodarki, sporządzonej przez analityka JP Morgan Chase wspomniano m.in. o zamiarach chińskich władz dotyczących "zdrowego" rozwoju rynku nieruchomości.

Reklama

Indeks CSI 300, który odwzorowuje kursy trzystu spółek notowanych na dwóch chińskich giełdach wzrósł o 6 proc. do 2490,08 pkt (ok. 13.30 lokalnego czasu), co jest największym wzrostem od 24 kwietnia. Indeks Shanghai Composite wzrósł o 5,5 proc., a Shenzen Composite zyskał 5,8 proc.

AL, Les Echos, AFP, Bloomberg