Dziesięciu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że wynagrodzenia w firmach wzrosły w kwietniu średnio o 4,6% r/r. Rozbieżności w prognozach nie były tym razem duże, a ich oczekiwania wahają się od 3,9% do 5,1% przy średniej na poziomie 4,58%.

"Spadek płac w skali miesiąca wynikał z bazy odniesienia z marca, kiedy następowały wypłaty premii. Roczne tempo wzrostu płac osiągnęło najwyższe wartości w: administrowaniu i działalności wspierającej, w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę oraz w dostawie wody, gospodarowaniu ściekami i odpadami, rekultywacji" - powiedziała ekonomistka banku PKO BP Karolina Sędzimir.

Według niej, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw osiągnęło w marcu ok. 3.304 zł. Sędzimir zakłada, że przy realizacji założeń PKO BP, wzrost siły nabywczej wynagrodzeń w przedsiębiorstwach w 2009 r. osiągnie ok. 1,8% wobec 6,1% realnego wzrostu w 2008 r.

Spadek tempa wzrostu wynagrodzeń zauważyli także pozostali eksperci, dodając kilka nowych elementów wpływających na ten fakt. Niestety optymizmu u nich nie widać i zgodnie uważają, że w kolejnych miesiącach roku należy się spodziewać dalszego spadku rocznej dynamiki wynagrodzeń.

Reklama

"Pozytywnie na dynamikę wzrostu wynagrodzeń w marcu wpłynęła wyższa liczba dni roboczych, co ma przełożenie m. in. na większą liczbę przepracowanych godzin, a tym samym wysokość wynagrodzeń akordowych. Na obniżanie się tempa wzrostu płac wpływa natomiast z jednej strony niższa presja ze strony pracowników na wzrost wynagrodzeń ze względu na docierające coraz częściej informacje o zwolnieniach grupowych i przestojach w wielu zakładach, a z drugiej niechęć pracodawców do podnoszenia wynagrodzeń ze względu na spadek popytu na ich wyroby i pogarszające się wyniki finansowe" - analizuje ekonomista Banku BPH, Adam Antoniak.

W jego ocenie przy braku pozytywnego wpływu efektów kalendarza wynagrodzenia wzrosną o zaledwie 4,4%r /r, co przy prognozie kwietniowej inflacji daje realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw na poziomie 0,6%r/r.

Równie pesymistycznie szacuje wtorkowe dane ekonomista DZ Banku, Janusz Dancewicz, który dodatkowo zastanawia się na ich wpływem na decyzje Tady Polityki Pieniężnej (RPP).

"Dynamika wynagrodzeń w ujęciu rocznym wzrosła o 4,8%, chociaż na poziomie miesięcznym odnotowała spadek i w efekcie średnioroczna dynamika wynagrodzeń spadnie do przedziału 2,5-3,0%. Nie sądzę jednak, by dane o płacach wpłynęły na kurs walutowy i decyzje RPP - tu kluczowe będą jutrzejsze dane dotyczące dynamiki produkcji przemysłowej i zakładam pauzę w obniżkach stóp procentowych w maju oraz powrót RPP do obniżek w czerwcu" - wyjaśnił Dancewicz.

Ta sama dziesiątka analityków, ankietowana przez ISB, uważa, że spadek zatrudnienia w kwietniu wyniósł 1,9%. Ich prognozy wahają się tym razem w przedziale od -1,2% do -3,8%. Ekonomiści są bardzo zgodni w ocenie tendencji na rynku pracy - przewidują systematyczne pogarszanie się sytuacji i coraz szybszy spadek dynamiki zatrudnienia.

"Na 28-tysięczny miesięczny spadek liczby zatrudnionych w przedsiębiorstwach wpłynęły przede wszystkim spadki zatrudnienia w przetwórstwie przemysłowym w warunkach ograniczania produkcji, przestojów i wstrzymywania inwestycji, w budownictwie, w transporcie i gospodarce magazynowej, przy stabilizacja zatrudnienia w górnictwie i wydobywaniu oraz w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę" - wyliczyła największa pesymistka w ankiecie, Karolina Sędzimir z PKO BP.

Według jej obliczeń, przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w marcu obniżyło się w skali roku o 1,6% do 5,297 mln osób, a w całym 2009 r. nastąpi spadek zatrudnienia w przedsiębiorstwach o ok. 3,8% r/r wobec ubiegłorocznego wzrostu o 4,8%.

Także pozostali eksperci uważają, że czas rosnącego zatrudnienia dobiegł końca, choć spadek zatrudniania oceniają z nieco większym optymizmem. Niemniej są zgodni, że trend spadkowy ulegnie w najbliższych 12 miesiącach pogłębieniu.

"Szybko pogarszająca się sytuacja finansowa przedsiębiorstw i konieczność dostosowania kosztów do nowych warunków popytowych nie pozostaje bez wpływu na sytuację na rynku pracy. W dalszym ciągu spadek zatrudnienia jest w głównej mierze pochodną redukcji etatów w przetwórstwie przemysłowym - analizuje ekonomista BPH, Adam Antoniak.

Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w marcu br. wzrosło o 4,3% w stosunku do poprzedniego miesiąca, a w ujęciu rocznym wzrosło o 5,7% i wyniosło 3332,65 zł. Natomiast zatrudnienie w przedsiębiorstwach spadło w stosunku do poprzedniego miesiąca o 0,5%, a w ujęciu rocznym o 0,9% i wyniosło 5325,3 tys. osób.

GUS poda dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w przedsiębiorstwach z kwiecień we wtorek, 19 maja, o godz. 14:00.