"Dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw wyniosła w kwietniu 4,8% r/r, co było wynikiem nieznacznie lepszym od oczekiwań, jednak gorszym niż 5,7% r/r odnotowane w marcu. Do końca tego roku dynamika wynagrodzeń może obniżyć się do 2-3%, ale zaburzeniem dla tej tendencji mogą być wzrosty wynagrodzeń w sektorach o silnej pozycji związków zawodowych i kapitału publicznego oraz fakt, że z reguły w pierwszej kolejności zwalniane są osoby o najniższych kwalifikacjach i wynagrodzeniu" - powiedział ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.

Dodał, że dzisiejsze dane były nieco lepsze od oczekiwań, jednak wskazują na negatywne tendencje w polskiej gospodarce. Zauważa bowiem, że mieliśmy do czynienia z kontynuacją wyhamowywania dynamiki funduszu płac w sektorze przedsiębiorstw.

"W ujęciu nominalnym była ona równa zaledwie 3,3% r/r, w ujęciu realnym spadła natomiast poniżej zera do poziomu -0,6% r/r. Dane te sugerują ograniczanie realnych dochodów do dyspozycji, co zapewne negatywnie odbije się na dynamice konsumpcji prywatnej. Może się więc okazać, że wkład spożycia indywidualnego we wzrost PKB w 2009 r. będzie znacznie mniejszy niż wcześniej oczekiwano" - przewiduje Maliszewski.

Pozostali analitycy zgadzają się z tezami eksperta Millennium i zgodnie oceniają tendencje panujące na rynku pracy. W ich opinii, słabnąca dynamika zatrudnienia i wynagrodzeń to wyraźne objawy kryzysu i pogarszającej się kondycji gospodarki.

Reklama

"Odczyt dotyczący płac w sektorze przedsiębiorstw okazał się nieco lepszy od oczekiwań rynku - skali m/m wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw spadło o 1,1%, co było efektem głównie negatywnego wpływu liczby dni roboczych, jak i przypadających na ten okres Świąt Wielkanocnych. Dane te wskazują na spadek funduszu plac z 4,7% r/r w marcu do 3,4%r/r w kwietniu. Wysoki odczyt inflacji w kwietniu przekłada się na spadek realnej dynamiki funduszu płac o 0,6%r/r wobec 1,1% w marcu" - wylicza ekonomistka Pekao SA Aleksandra Bluj.

"Spadek dynamiki wynagrodzeń względem marca był związany przede wszystkim z oddziaływaniem czynników o charakterze sezonowym - w kwietniu 2009 r. były o jeden dzień roboczy mniej niż rok wcześniej. W kolejnych miesiącach spodziewamy się, że dynamika wynagrodzeń będzie się stopniowo obniżać i spadnie w IV kw. poniżej 2,0% r/r" - dodaje ekonomista Invest Banku Adam Czerniak.

Analityk zauważa, że w kwietniu po raz pierwszy od ponad czterech lat mieliśmy do czynienia z ujemną realną dynamiką funduszu płac, która wyniosła -0,6% r/r wobec 1,0% w marcu. Oznacza to, że w ub. miesiącu wpływy gospodarstw domowych z tytułu pracy zawodowej w przedsiębiorstwach były po skorygowaniu o inflację niższe niż przed rokiem, co jest negatywnym sygnałem dla popytu konsumpcyjnego w najbliższych miesiącach. "Stanowi to równocześnie wsparcie dla naszej prognozy konsumpcji, zgodnie z którą realna dynamika spożycia prywatnego będzie się szybko obniżać do 1,2% r/r w IV kw. br." - szacuje Czerniak.

Natomiast eksperci Banku BGŻ, którzy skupili się nie tylko na kwietniowych danych, ale zastanawiają się również nad kolejnymi miesiącami roku. "Dane o wynagrodzeniach były wyższe od prognoz, a nieco mniejszy niż przewidywano spadek dotyczył zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. Lepsze od oczekiwań dane z rynku pracy nie zmieniają jednak pesymistycznego scenariusza na kolejne miesiące, choć skala redukcji etatów prawdopodobnie nie będzie już tak silna jak w pierwszych miesiącach 2009 roku, kiedy to przedsiębiorstwa chcąc zachować pozytywny wynik finansowy zmuszone były do znacznych cięć kosztów" - potwierdza analityk Banku BGŻ Wojciech Matysiak.

Ekonomista kontynuuje, że popyt na pracę słabnie przede wszystkim w wielu działach przetwórstwa przemysłowego, zwłaszcza tych, które silnie doświadczyły skutków globalnego kryzysu gospodarczego, czyli w produkcji samochodów, odzieży oraz wyrobów z metali. Ostrzega także, że słaba sytuacja występuje w budownictwie w związku z zastojem na rynku mieszkaniowym, a w kolejnych miesiącach należy oczekiwać jedynie pogorszenia sytuacji. Uważa, że nawet wkroczenie gospodarki w fazę ożywienia, nie będzie od razu wiązało się z szybką poprawą sytuacji na rynku pracy.

"Możliwy już pod koniec bieżącego roku wzrost produkcji przy stabilnym poziomie zatrudnienia doprowadzi do spadku jednostkowych kosztów pracy, co wyhamuje procesy inflacyjne. Gorsza sytuacja na rynku pracy zmniejsza natomiast siłę przetargową pracowników przy negocjacji płac, stąd też należy spodziewać się wyraźnego obniżenia tempa wzrostu wynagrodzeń w najbliższych kwartałach" - przekonuje Matysiak.

Według niego, scenariusz pogarszania się sytuacji na rynku pracy przez najbliższych kilka kwartałów sprzyja łagodzeniu presji inflacyjnej i jest argumentem za dalszym luzowaniem parametrów polityki pieniężnej. Jednak ostatnie dane o wzroście kwietniowej inflacji powstrzymają członków RPP przed głosowaniem za obniżką stóp procentowych już na najbliższym posiedzeniu. "Redukcja oprocentowania możliwa jest jednak, gdy inflacja obniży się poniżej górnej granicy celu NBP (3,5%), a czerwcowa projekcja banku centralnego będzie wskazywała na jej dalszy spadek w średnim okresie" - podsumowuje Matysiak.

Równie pesymistyczni w ocenie przyszłości rynku pracy są pozostali ekonomiści i zgodnie oczekują dalszej redukcji zatrudnienia w kolejnych miesiącach 2009 r. I w tak niepewnej oraz zmiennej sytuacji gospodarczej nie spodziewają się poluzowania polityki pieniężnej w maju.

"Spadek zatrudnienia w marcu był mniejszy niż w poprzednich miesiącach co może być związane z czynnikami o charakterze sezonowym, które były też widoczne w prognozowanym przez MPiPS spadku bezrobocia w kwietniu. Zmniejszające się zatrudnienie potwierdza, że przedsiębiorstwa w Polsce nadal dostosowują się do niższej aktywności ekonomicznej i spadającego popytu na produkowane w Polsce towary. Tendencja ta będzie najprawdopodobniej kontynuowana w kolejnych miesiącach, a w całym roku oczekujemy redukcji ok. 200 tys. miejsc pracy w sektorze przedsiębiorstw" - uważa Grzegorz Maliszewski z Millennium.

Analityk zapewnia, że dane te wspierają oczekiwania na dalsze obniżki stóp procentowych. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę opublikowane ostatnio dane o inflacji oraz komentarze członków RPP, prawdopodobnym terminem najbliższego cięcia stóp jest czerwiec. "Dzisiejsze dane o rynku pracy naszym zdaniem nie będą miały wpływu na najbliższą decyzję RPP. W dalszym ciągu spodziewamy się, że stopy procentowe NBP pozostaną w maju na niezmienionym poziomie 3,75%" - potwierdza Adam Czerniak.

We wtorek Główny Urząd Statystyczny (GUS) poinformował, że wynagrodzenia spadły w kwietniu o 1,1% w stosunku do poprzedniego miesiąca, a w ujęciu rocznym wzrosło o 4,8% i wyniosło 3294,76 zł. Przeciętne zatrudnienie w przedsiębiorstwach w kwietniu 2009 roku spadło w stosunku do poprzedniego miesiąca o 0,3%, a ujęciu rocznym o 1,4% i wyniosło 5308,8 tys. osób.