Według Rostowskiego nie ma żadnej wątpliwości, że świat przeżywa obecnie największy kryzys od 70 lat, i nie ma wątpliwości, że "w jego obliczu Polska wybrała własną drogę".

"Ona różni się od drogi wybranej przez wiele innych państw. Jest oszczędna, odpowiedzialna i już zaczynamy widzieć, że skuteczna" - dodał.

Minister powiedział, że rząd korzysta z kryzysu, by zmniejszyć marnotrawstwo urzędnicze. Przeprowadził też oszczędności, aby zapewnić finansowanie budżetu w pierwszej połowie roku.

Deficyt na poziomie 4,6 proc.
Reklama

Deficyt sektora finansów publicznych przewidujemy w tym roku na poziomie 4,6 proc. PKB - powiedział w piątek w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski.

"Nie kryję, że jest to dużo" - zaznaczył.

"Ale jeśli odliczymy koszty reformy emerytalnej, a więc około 2 proc. PKB - które przekazujemy co roku do OFE - to wtedy widzimy, że nawet ta duża kwota: 4,6 proc. PKB deficytu sektora finansów publicznych, będzie dużo niższa niż deficyt, który przewiduje się dla Niemiec. Kraju, który uważany jest za najbardziej odpowiedzialny z punktu widzenia polityki fiskalnej w Europie" - wyjaśnił.

"Nasza droga przez kryzys jest odpowiedzialna, bo nie kumulujemy długów, które nasze dzieci i wnuki musiałyby spłacać przez wiele lat" - dodał.

Polska gospodarka broni się przed kryzysem

Polska gospodarka obroniła się przed kryzysem lepiej, niż można było to prognozować na podstawie wyników, które zrealizowały się w innych krajach - powiedział w piątek w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski.

Ocenił, że "sytuacja za granicą jest dużo bardziej złożona, niż można było przypuszczać".

Gdyby w styczniu budżet został znowelizowany na podstawie przewidywanych skutków dla polskiej gospodarki - wynikających z prognoz wzrostu gospodarczego dla Niemiec - musielibyśmy ograniczyć wydatki budżetu państwa o wiele więcej, niż teraz wydaje się to konieczne - zaznaczył.

Podkreślił, że "czasami pośpiech nic nie daje, tylko powoduje działania, które są błędne".

Wyższy deficyt nie chroni przed recesją i bezrobociem

Podwyższenie deficytu nie chroni przed recesją i - co ważniejsze - nie chroni przed bezrobociem - powiedział w piątek w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski.

Podał przykład m.in. Hiszpanii, w której bezrobocie w wyniku kryzysu wzrosło dwukrotnie z 9,6 proc. do 17 proc. Bez pracy jest tam 4 mln ludzi.

Zaznaczył, że tymczasem w Polsce od kwietnia 2008 r. do kwietnia 2009 r. ubyło nieco ponad 100 tys. miejsc pracy, a w kwietniu br. bezrobocie spadło o 40 tys. osób w porównaniu z marcem br.

Rostowski przypomniał, że już w grudniu rząd zapowiadał, że jeżeli dojdzie do nowelizacji budżetu, to odbędzie się to w połowie roku.

"Z końcem czerwca będziemy dysponować informacjami z podatku PIT za 2008 r., bo obecnie mają miejsce zwroty, które mogą zmniejszyć stan kasy państwowej. Wtedy też będziemy znali dane dotyczące dochodów z innych podatków za sześć miesięcy i przeanalizujemy wyniki wzrostu gospodarczego po pierwszym kwartale. Te wszystkie informacje są konieczne, aby w pełni bezpieczny sposób ocenić zakres nowelizacji" - wyjaśnił.

Droga Polski przez kryzys jest skuteczniejsza

Nasza droga przez kryzys jest skuteczniejsza od tej, którą wybrały inne kraje - powiedział w piątek w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski. Dodał, że sytuacja Polski na tle innych krajów jest "imponująca".

"Popatrzmy, jak wygląda nasza gospodarka osiem miesięcy po nastaniu kryzysu na tle naszych sąsiadów. W Rosji po pierwszym kwartale zanotowano spadek dochodu narodowego, czyli PKB, o 9,5 proc. Ukraina ma tak złe wyniki, że spadek PKB w tym kraju został utajniony. Ale szacunki niektórych ekonomistów sugerują, że ten spadek jest to wiele powyżej 20 proc." - powiedział minister finansów.

"Czechy (...) odnotowały spadek 3,4 proc. PKB w pierwszym kwartale, a Niemcy, nasz wielki sąsiad na zachodzie, 6,9 proc. (...) Nie chciałbym przesadzać, nie chcę wprawiać nikogo w depresję, ale można by prawie powiedzieć, że cała Europa tonie, a Polska, według naszych szacunków, wyjdzie na lekkim zerze" - dodał Rostowski.

Dodał, że wie, iż pomimo tego, sytuacja nie jest satysfakcjonująca. "To oznacza, że nie będziemy się bogacili tak, jak chcielibyśmy. Ale bądźmy realistyczni. Porównujmy to, co się dzieje w innych krajach (...) i popatrzmy, co się dzieje w Polsce. To jest naprawdę imponujące" - podkreślił.

Dodał, że dzieje się tak nie tylko dzięki pracy rządu Donalda Tuska, ale również dzięki "pracy, przedsiębiorczości, elastyczności Polaków". Dodał, że Polaków nie można "demotywować" perspektywami katastrofy gospodarczej.

"Rząd tak nie robi, tylko mówi prawdę. Mówi - jest trudno, jest źle. Ale Polska na tle innych krajów sobie dużo lepiej daje radę".

Miliardy z MFW pozwoliło ustabilizować złotego

20,5 mld dolarów z tzw. elastycznej linii kredytowej z Międzynarodowego Funduszu Walutowego pozwoliło zabezpieczyć polską walutę przed atakami spekulacyjnymi, z jakimi mieliśmy do czynienia w pierwszym kwartale roku - powiedział w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski.

"Pozytywne efekty tej decyzji już widać. Złoty się ustabilizował, co jest szczególnie ważne dla milionów polskich rodzin płacących co miesiąc raty kredytu hipotecznego w walucie obcej" - uważa minister.

"Dzięki niemu (dostępowi do pieniędzy z MFW - PAP) Narodowy Bank Polski będzie miał możliwość zwiększenia, w miarę potrzeby, swoich rezerw o 20,5 mld dolarów" - wyjaśnił. Ujawnił, że nad uzyskaniem dostępu do kredytu rząd pracował od końca listopada ubiegłego roku.

Według ministra przez siedem lat utrzymywania płynnego kursu walutowego Polska stosowała przejrzyście reguły płynnego kursu i nie zwiększała swoich rezerw walutowych.

"To był jeden z powodów, dla których, gdy kryzys finansowy uderzył w Europę, mieliśmy silne zaburzenia na rynku walutowym".

Trzy fundamenty polskiej gospodarki

Niskie zadłużenie sektora prywatnego, poszanowanie prawa, stabilne finanse publiczne to trzy fundamenty polskiej gospodarki, którym zawdzięczamy "relatywnie silną" pozycję Polski w obliczu światowego kryzysu - mówił w piątek w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski.

Rostowski podkreślał, że niskie zadłużenie sektora prywatnego (przedsiębiorstw i gospodarstw) domowych skutkuje tym, że mamy zdrowe instytucje finansowe. "W Polsce nie upadł żaden bank, tak jak to się stało w wielu krajach zachodnich, nie było więc u nas bezpośredniego kryzysu finansowego" - zaznaczył minister finansów.

Drugim filarem polskiej gospodarki nazwał silne poszanowanie prawa, które chroni własność. "Są kraje, które przed kryzysem były silne gospodarczo - takie jak Rosja, ale w tych krajach brak jest silnego szacunku dla prawa własności i dlatego nie ochroniły się w takim stopniu, jak Polska" - mówił.

Po trzecie - wyliczał Rostowski - Polska może się pochwalić stabilnymi fundamentami makroekonomicznymi i stabilnością finansów publicznych.

Odnosząc się do informacji, że deficyt budżetowy po czterech miesiącach tego roku osiągnął 15,3 mld zł, czyli 84 procent deficytu przewidzianego na cały rok, minister powiedział, że deficyt powinien maleć przez kilka miesięcy, a pod koniec roku, wzrosnąć do przewidywanych 18 mld zł.

Minister tłumaczył, że deficyt budżetowy zaczął rosnąć szybko na początku roku, ponieważ były ponoszone wydatki, których nie można było dokonać pod koniec 2008 r. ze względu na konstytucyjne ograniczenia wysokości deficytu.

Rostowski dodał, że "zmiany systemowe" skutkują comiesięcznymi przesunięciami w dochodach budżetowych. W efekcie na początku roku, gdy takich zmian jest dużo, trudniej jest przewidzieć dokładnie, jakie będą dochody i jaka nowelizacja będzie potrzebna.

Jego zdaniem wyższy deficyt nie chroni przed kryzysem, taka recepta jest błędna.

Wcześniej prezydent Lech Kaczyński w sejmowym orędziu zaapelował do rządu, aby nie kontynuował "mechanicznego, sprzecznego z obowiązującą ustawą budżetową ograniczania wydatków".

"Opozycja zarzuca nam oszczędność mówiąc, że wyższy deficyt rozkręciłby gospodarkę. (...) Wyższy deficyt nie chroni przed recesją. Co więcej - wyższy deficyt nie chroni też przed bezrobociem" - mówił Rostowski wskazując, że w Stanach Zjednoczonych bezrobocie wzrosło z 5 do 9 proc.

Minister finansów podkreślił też, że w tym roku deficyt w Stanach Zjednoczonych wyniesie 12,9 proc. PKB, czyli co najmniej trzykrotnie więcej niż ten, który przewidujemy dla Polski, a mimo tego w pierwszym kwartale PKB w Stanach Zjednoczonych spadł o 2,6 proc. W Wielkiej Brytanii - wskazał Rostowski - deficyt wzrósł do 11,5 proc. pomimo unijnej zasady, że deficyty nie powinny przekraczać 3 proc., a PKB w pierwszym kwartale zmalało tam o 4,1 proc.

Szef resortu finansów przypomniał, że Polska działa skutecznie przeciw kryzysowi na arenie europejskiej.

Podkreślił, że Polska mocno lobbowała za zwiększeniem środków dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego o 500 mld dolarów i 100 mld dolarów dla Banku Światowego.

"Część z tych pieniędzy - 25 mld euro zostało przeznaczonych do Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, ze specjalnym przeznaczeniem na wzmocnienie kapitałowe banków w Europie Środkowo- Wschodniej" - zaznaczył.

"Dzięki temu zminimalizowaliśmy ryzyko kryzysu bankowego na Ukrainie, w Rumunii, Węgrzech. Taki kryzys mógłby także zagrozić stabilności polskiego systemu bankowego" - dodał.

Wzrost gospodarczy w I kw. br. nieco powyżej zera

Wzrost gospodarczy w I kw. br. będzie nieco powyżej zera, wynika z piątkowej wypowiedzi ministra finansów Jacka Rostowskiego. Według niego, dopiero po oficjalnych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) na ten temat możliwa będzie ewentualna nowelizacja budżetu.

"Polska droga przez kryzys jest oszczędna, odpowiedzialna i już zaczynamy widzieć, że skuteczna. [...] W I kw. 2009 wzrost PKB będzie minimalnie dodatni, nieco powyżej zera. Więc na tle innych krajów nasza sytuacja jest imponująca" - powiedział Rostowski w Sejmie.

Minister finansów dodał, że nawet dobra - oczywiście, w porównaniu z innymi krajami - sytuacja nie daje powodu do optymizmu i rząd cały czas liczy się z możliwością nowelizacji budżetu. Nie nastąpi to jednak wcześniej, niż na przełomie czerwca i lipca.

"Dopiero końcem czerwca będziemy dysponować informacjami o wpływach z podatku PIT za 2008 r., bo obecnie mają miejsce zwroty, które mogą zmniejszyć stan kasy państwowej. Wtedy też będziemy znali inne dane dotyczące wpływów z innych podatków po I półroczu, wtedy wreszcie przeanalizujemy wyniki PKB w I kw. 2009 r. Te wszystkie informacje są konieczne, by w sposób odpowiedzialny i bezpieczny ocenić zakres nowelizacji" - wyjaśnił Rostowski.

Według niego, niepokojący jest co prawda 4,6-proc. poziom deficytu finansów publicznych, ale także tutaj nie ma powodów do paniki. Wynika on bowiem głównie z doliczenia do wyniku 2-proc. w stosunku do PKB kosztu reformy emerytalnej. "Oczyszczony'" z wpływu tego czynnika, który dotyczy tylko kilku krajów w Europie, nasz deficyt byłby na bardzo bezpiecznym poziomie 2,6% PKB.

W ustawie budżetowej na 2009 r. nadal jest zapisany wzrost PKB o 3,7%, choć oficjalna wersja resortu finansów to 1,7% i pod taki wzrost zostały w grudniu 2008 r. poczynione 18-mld cięcia w wydatkach budżetowych. Ostatnio jednak resort finansów zapowiadał, że tegoroczny wzrost sięgnie 0-1%.

Natomiast według centralnej ścieżki projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego (NBP), wzrost PKB wyniesie 1,1% w 2009 r., a w kolejnym gospodarka przyspieszy do 2,2%, zaś w 2011 - do 3,7%.

Oszczędności Polaków bezpieczniejsze

Minister finansów Jacek Rostowski powiedział w piątek w Sejmie, że rząd podniósł bezpieczeństwo gromadzonych przez Polaków oszczędności poprzez podwyższenie gwarancji na tych depozytach do 50 tys. euro.

"Uchwaliliśmy dwie kluczowe ustawy - ustawę o wsparciu płynności dla sektora bankowego i ustawę o dokapitalizowaniu sektora bankowego, na przypadek, gdyby niektóre banki okazały się niewypłacalne" - powiedział minister.

Dodał, że dzięki tym działaniom Polska jest przygotowana, gdyby kryzys się pogłębiał.

"Zwiększyliśmy już w pierwotnym budżecie we wrześniu br. ilość pieniędzy na gwarancję dla gospodarki z 15 do 50 mld zł, aby ułatwić dostęp przedsiębiorców do kredytu i uchwaliliśmy ustawę o dokapitalizowaniu Banku Gospodarstwa Krajowego o 5 mld zł, co pozwoli bezpośrednio zwiększyć akcję kredytową dla polskich firm" - powiedział minister.

Dodał, że przygotowany został także pakiet socjalny, w ramach którego wprowadzone zostaną m.in rozwiązania dotyczące uelastycznienia czasu pracy, co będzie miało duże znaczenie dla utrzymania miejsc pracy. "Jeśli mamy walczyć z bezrobociem, są to kluczowe działania" - podkreślił.