Kryzys wzmocni Polskę

- Mam nadzieję, że Polska wyjdzie wzmocniona z globalnego kryzysu gospodarczego - powiedział w piątek premier Donald Tusk, przedstawiając informację rządu w sprawie sytuacji Polski na tle światowego kryzysu gospodarczego. Tusk dodał, że rząd wychodzi z założenia, iż nie ma co "przeczerniać sytuacji, która i tak nie jest łatwa".
Według premiera w Polsce mamy sporo problemów, o których trzeba informować, ale jest o wiele więcej "przyczółków nadziei", które powalają sądzić, że Polska może lepiej poradzić sobie z kryzysem niż inne kraje.

Stabilizacja złotego szansą dla eksporterów i kredytobiorców

Stabilizacja kursu złotego daje szansę polskiemu eksportowi oraz spłacającym kredyty we frankach szwajcarskich - powiedział w piątek w Sejmie premier Donald Tusk.
Kurs złotego mamy dzisiaj na takim poziomie, który daje szansę polskiemu eksportowi. Polacy dzisiaj nie budzą się spoceni rano, jak będą wyglądały ich zobowiązania wobec banków - powiedział szef rządu. Dodał, że szczególnie chodzi o Polaków, którzy spłacają kredyty we frankach szwajcarskich.

Reklama

"Wtedy, kiedy symptomy kryzysu w wielu krajach europejskich i w Stanach Zjednoczonych pokazały, że może on dotknąć oszczędności zwykłych ludzi, to pierwszą decyzją, jaką podjęliśmy, było zabezpieczenie depozytów Polaków w bankach" - podkreślił premier.
"Tego typu działania podtrzymują, a nawet cementują zaufanie między sobą ludzi i instytucji. Dzięki temu system finansowy w Polsce, bankowy, relacje obywatel - banki są wyraźnie lepsze niż w innych krajach, także w krajach sąsiednich" - dodał.

Nie można równocześnie obniżać podatków i podwyższać wydatków

Trzeba odrzucić pokusę, która nie przystoi wybitnym przywódcom politycznym, żeby równocześnie proponować obniżanie podatków i podwyższanie wydatków - powiedział w piątek w Sejmie premier Donald Tusk.
"Polacy dobrze wiedzą, że nie jest to możliwe, aby obniżać systematycznie podatki, równocześnie podwyższając wydatki, szczególnie w czasie kryzysu" - powiedział Tusk.

"Trzeba rozważnie ograniczać wydatki tam, gdzie jest to możliwe, ale nie ograniczać tam, gdzie jest to szczególnie dotkliwe dla ludzi. Trzeba równocześnie mieć odwagę, żeby tym najsilniejszym, najmożniejszym, którzy też stoją w kolejce po pieniądze, powiedzieć nie" - dodał.

Trzymajmy prezydenta za słowo

Premier Donald Tusk zaapelował w piątek w Sejmie, by serio przyjmować deklarację prezydenta Lecha Kaczyńskiego dotyczącą współdziałania w tworzeniu planu antykryzysowego.

W wygłoszonym wcześniej w piątek w Sejmie orędziu dotyczącym sytuacji gospodarczej i finansów państwa, prezydent zadeklarował m.in. "gotowość współdziałania w tworzeniu dobrego, całościowego planu antykryzysowego".

"Proszę wszystkich państwa od lewicy po prawicę, trzymajmy prezydenta za słowo, jeśli wywiąże się z tego zobowiązania, ja postaram wywiązać się ze swojego, to Polska wygra wojnę z kryzysem, tak jak 20 lat temu wygrała z czymś dużo poważniejszym" - mówił Tusk, przedstawiając informację rządu w sprawie sytuacji Polski na tle światowego kryzysu gospodarczego.

Zdaniem szefa rządu, jeśli oferta prezydenta polega na tym, że będzie on pomagał, żeby przewalczyć kryzys, to jest to "najlepsza nowina dzisiejszego dnia".

Premier zaapelował do wszystkich, jednak szczególnie do opozycji, by przyjęto słowa Lecha Kaczyńskiego serio, i działać przeciwko kryzysowi w duchu, o jakim mówił marszałek Sejmu Bronisław Komorowski wspominając 4 czerwca 1989 r.

"Wtedy też nie było łatwo, było dużo gorzej niż dzisiaj, sytuacja polityczna była dużo trudniejsza, przyszedł taki moment, kiedy z różnych stron Polacy zebrali się razem i powiedzieli: +OK mamy pewien wspólny plan+. Ten plan wymaga odwagi, rozwagi, solidarności i przede wszystkim zawieszenia broni" - mówił premier.

Tusk podkreślił, że odwaga pozwala powiedzieć, że rząd kieruje pieniądze do najbardziej potrzebujących, najbiedniejszych. "Jeśli mamy budować wspólną strategię z udziałem prezydenta i związku zawodowych, musimy powiedzieć abyśmy budowali ją na realnych przesłankach i abyśmy ją budowali z wewnętrzną odwagą mówienia ludziom prawdy" - dodał premier.

"Ważne, żeby w nas samych wygrało to, co jest pozytywne. Jak Polacy mają w siebie uwierzyć, jeśli ich przywódcy nie wierzą w nich samych i w to, że Polska morze wyjść z kryzysu" - podkreślił szef rządu.