W ciągu roku wzrost zaległości wyniósł 47 proc., czyli ponad 3 mld zł. W ciągu zaledwie ostatniego kwartału kwota tych zaległości (to dane InfoMonitora oraz Biura Informacji Kredytowej) wzrosła o 1,28 mld zł. Mariusz Hildebrand, prezes InfoMonitora zachęca więc – zanim wynajmiemy komuś mieszkanie, zanim firma zdecyduje się na kontrahenta – lepiej sprawdzić w bazie danych, czy nie jest to ktoś, kto ma np. już kilkanaście kredytów i kłopoty z ich spłacaniem.

Na kogo uważać

Liczba klientów, którzy mają ponad 60 dniowe zaległości wynosi już 1,36 mln i rośnie. Przez minione trzy miesiące klientów z kłopotami przybyło o 5,4 proc., czyli prawie o 70 tys. osób. Problemy Polaków ze spłatą zaczęły szczególnie narastać po lipcu ubiegłego roku, kiedy liczba zadłużonych zaczęła szybko się powiększać.
Profil klienta podwyższonego ryzyka niewiele się zmienił w porównaniu z poprzednimi raportami. Nadal jest to mężczyzna w wieku od 30 do 39 lat, mieszkający w województwie śląskim lub mazowieckim, w mieście do 500 tys. mieszkańców lub w Warszawie i Katowicach. Jego średni niespłacany dług wynosi 7237 zł, co oznacza, że w ciągu kwartału zwiększył się o 601 zł, czyli o ok. 9 proc.

Prezes Hildebrand zwraca uwagę, że kłopoty się przenoszą – obecnie szczególnie wzrost liczby złych dłużników widoczny jest w województwach zachodnich. „Największy problem jest z mniejszymi kwotami. Głównie wynikają z kredytów konsumpcyjnych na kino domowe, do tego dochodzą telefony i telewizje” - wyjaśnia.

Reklama

Najgorsze Śląsk i Mazowsze

Największe nieuregulowane długi mają łącznie mieszkańcy województwa śląskiego, którzy w sumie winni są bankom i dostawcom towarów i usług 2,171 mld zł. W województwie mazowieckim kwota złych długów wynosi 1,309 mld zł. Najlepiej jest w Podlaskiem – tam zaległe płatności wynoszą 135 mln zł. Zaś najbardziej pogorszyło się w województwie podkarpackim, gdzie zadłużenie wynosi prawie 245,4 mln zł, co oznacza wzrost w ciągu kwartału o 27 proc.
Najwięcej klientów podwyższonego ryzyka jest w województwie śląskim (prawie 237,5 tys.), mazowieckim (ponad 151 tys.) i wielkopolskim (ponad 126 tys.). Natomiast największy odsetek złych klientów jest w województwie zachodniopomorskim ( 51 klientów na 1000 mieszkańców), śląskim (też 5,1 proc.) i kujawsko-pomorskim (4,6 proc.). Średnia dla całej Polski to 3,6 proc.

Najtrudniej nam z małymi kredytami

Z danych InfoMonitora wynika, że co prawda rekordzista ma dług wynoszący prawie 75,8 mln zł (to kredyty na zakup papierów wartościowych), ale średnie złe zadłużenie jest znacznie mniejsze. Ponad 820,5 tys. osób zalega na kwoty nie większe niż 5 tys. zł. w tym – ponad 211,5 tys. osób ma problem ze spłatą długu nieprzekraczającego 500 zł. Największa grupa – ponad 459,5 tys. (czyli 26 proc. dłużników z problemami) to osoby, które są winne od 2 tys. do 5 tys. zł.
Jeśli chodzi o wartości największych zadłużeń - wyjaśnia Mariusz Hildebrand - nic się nie zmieniło. Te osoby, które były na liście – nie zdążyły spłacić swoich zobowiązań. „To nie jest zobowiązanie z ostatnich miesięcy, trwa i przyrasta wartościowo – spłata tego zadłużenia prawdopodobnie nie nastąpi” – uważa prezes InfoMonitora.

Kłopoty to ich specjalność

InfoMonitor nie podaje na razie danych o liczbie kredytów i zobowiązań, z którymi poszczególni dłużnicy mają kłopoty. Są to jednak zarówno przypadki jednego kredytu jak i kilku czy kilkunastu na jedną osobę. Okazuje się przy tym, że część kredytodawców i dostawców miewa kłopoty na własne życzenie. Andrzej Topiński, główny ekonomista InfoMonitora zwraca uwagę, że jeśli bank udziela ryzykownemu klientowi kredytu, to znaczy, że nie sprawdza jego wiarygodności i robi to świadomie.