W ubiegłym tygodniu rząd poinformował, że płace ministrów, wiceministrów i członków gabinetów politycznych - łącznie ok. 300 osób - zostaną zredukowane o 15 proc. w ramach programu oszczędnościowego, spowodowanego spadkiem przychodów do budżetu i recesji, w której od początku roku znalazła się bułgarska gospodarka.

Program oszczędnościowy przewiduje ograniczenie wydatków na delegacje zagraniczne, zakup nowych samochodów i klimatyzatorów, łączność telefoniczą, szkolenia. Wstrzymano też przyjmowanie nowych pracowników do administracji. Urzędnicy nie będą, jak dotychczas, otrzymywać dodatków do płac. Do końca roku mają być zaoszczędzone 500 mln lewów (250 mln euro). Nie odwołano jednej 10-procentowej podwyżki emerytur. 2,3-milionowa grupa emerytów jest głównym elektoratem lewicy, a wybory parlamentarne wyznaczono na 5 lipca.

Według obserwatorów program oszczędnościowy, zwłaszcza redukcja płac członków gabinetu, jest przedwyborczym krokiem populistycznym bez poważnego efektu ekonomicznego.



Reklama