Problem w tym, że jeśli bank wbrew KNF wypłaci dywidendę, a nadal zachowuje współczynnik wypłacalności na minimalnym poziomie 8 proc., to komisja niewiele może zrobić. Co najwyżej nękać spółkę kontrolami i wezwaniami zarządu na wyjaśnienia.

Dlatego, jeśli PKO BP nie zastosuje się do zalecenia i wypłaci dywidendę, to ze strony KNF niewiele mu grozi. A wiele wskazuje na to, że pomimo protestów komisji i resortu skarbu, rząd zabierze zysk PKO BP. - To nie jest żadna specjalna ekstrawagancja, że właściciel, który posiada firmę, chce od czasu do czasu mieć z niej zyski - powiedział Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera, w wywiadzie dla radia TOK FM. I dodał, że dywidenda z PKO BP (w sumie 2,99 mld zł), którego 51,24 proc. akcji ma skarb państwa, zostanie ściągnięta.

Więcej w dzienniku "Polska".