Izba Reprezentantów amerykańskiego Kongresu może głosować nad ustawą już w przyszłym tygodniu. Legislacja zmniejsza bezpośredni wpływ tych cięć na konsumentów, dając niektórym gałęziom przemysłu prawo do bezpłatnej emisji CO2 oraz wprowadzając handel innymi uprawnieniami na aukcjach w celu zebrania pieniędzy na ulgi podatkowe.

Bez tych rozwiązań koszty ograniczania emisji w USA wyniosłyby 110 miliardów dolarów rocznie, lub 890 dolarów na gospodarstwo domowe – wynika z analizy przygotowanej dla Dave’a Campa, lidera republikanów w komisji finansowej niższej izby Kongresu.

„Wysokie koszty wynikają z faktu, że większość aktywności gospodarczej bazuje na paliwach kopalnych, które przy spalania emitują gazy cieplarniane. W większości przypadków firmy zobowiązane do posiadania zezwoleń nie będą ponosić ich kosztów, raczej przerzucą je na barki konsumentów podnosząc ceny” – czytamy w analizie CBO.

Zgodnie z proponowaną ustawą rząd wprowadzi limity emisji gazów cieplarnianych w większości sektorów amerykańskiej gospodarki. Pojawią się miliardy zezwoleń, z których każde będzie równoznaczne ze zgodą na emisję jednej tony dwutlenku węgla. Firmy będą musiały zaopatrzyć się w dostateczną liczbę zezwoleń dla pokrycia własnej emisji gazów, dokumenty te muszą zostać przedstawione w agencji ochrony środowiska, EPA. Przed prezentacją dokumentów w agencji, zezwolenia będą kupowane i sprzedawane na rynku handlu uprawnieniami do emisji, podobnie jak to dzieje się w Europie od 2005 roku.

Reklama