Powodem powrotu drożyzny jest brak benzyny na europejskim rynku, a jej ceny szybko rosną. Stąd i złe rokowania dla polskich klientów. Urszula Cieślak, ekspertka rynku z domu maklerskiego Reflex, nie ukrywa, że ceny latem pójdą w górę o 10–15 groszy, a w lipcu za litr płacić będziemy na stacjach średnio nawet 4,72 zł.

Więcej informacji z rynku surowcowego.

Jest to poziom zbliżony do ubiegłorocznego letniego szczytu, mimo że ropa na świecie jest dwa razy tańsza niż rok temu. Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw, zauważa, że paliwo w Polsce mogłoby być tańsze o 20-25 groszy na litrze, gdyby nie polityka cenowa dwóch koncernów, które są droższe od europejskich.

Więcej opinii analityków paliwowych znajdziesz w dzienniku.pl

Reklama