Dodał, że chodzi nie tylko o skutki kryzysu, czyli nagromadzenie toksycznych aktywów w bankach, upadek firm, ale przede wszystkim o przeprowadzenie zmian w regulacjach, by nie dopuścić do ponownego kryzysu za jakiś czas.

W jego opinii na rynkach finansowych nieustannie powstają bańki spekulacyjne. Konieczne są regulacje, które będą temu przeciwdziałały i nie pozwalały na nadmierny wzrost zadłużenia.

Po pierwsze, instytucje nadzorujące rynki finansowe muszą przeciwdziałać narastaniu bańki. Alan Greenspan kategorycznie sprzeciwiał się temu, twierdząc, nie bez racji, że jeżeli rynki nie są w stanie rozpoznać baniek spekulacyjnych, to tym bardziej nie będą tego w stanie zrobić organy nadzoru. Nie zmienia to jednak faktu, że banki centralne i nadzory finansowe nie mogą uchylać się od odpowiedzialności za kontrolę stabilności rynków.

Po drugie, nie wystarczy kontrolowanie podaży pieniądza. Potrzebna jest też kontrola polityki kredytowej banków. Kto bierze kredyty, w jaki sposób są zabezpieczane. Przy kredytach hipotecznych nadzór powinien określać minimalny wkład własny klienta, by w porę ograniczać nadmierną ekspansję kredytową.

Reklama

Nadzór finansowy powinien też hamować spekulację na rynkach finansowych, która prowadzi do oderwania wyceny rozmaitych instrumentów od ich rzeczywistej wartości.