Wmiarę jak wychodzimy z kryzysu kredytowego i wdrażane są mechanizmy, które mają zmniejszyć wpływ recesji na gospodarkę, niektórzy politycy rozważają skorzystanie z protekcjonistycznej polityki, które jest logiczne z politycznego punktu widzenia, ale może mieć ekonomicznie katastrofalne skutki. Na pierwszy rzut oka pomysł aby zniechęcić do importowania towarów i oprzeć się na produktach wytworzonych lokalnie, ratuje własną gospodarkę, a uderza w partnerów handlowych. W rzeczywistości obie strony cierpią, ponieważ interwencjonizm ogranicza przyszły wzrost gospodarczy, gdyż obie gospodarki tracą wypracowane przewagi konkurencyjne i korzyści ze specjalizacji.
Raz rozpocząwszy, trudno powstrzymać się i innych od coraz szerszego stosowania tej polityki. Można to było zaobserwować ostatnio. Najpierw amerykański pakiet pobudzający gospodarkę zawarł klauzulę typu Kupuj amerykańskie. Następnie pakiet ratunkowy dla General Motors prezydenta Obamy zawarł blokadę importu samochodów z zagranicy. Chińczycy z kolei – w ramach swojego planu – uruchomili program wspierania eksportu, między innymi ułatwiając finansowanie, jak również zabraniając lokalnym, regionalnym i narodowym agencjom rządowym importu, chyba że lokalny zamiennik nie jest dostępny. W odpowiedzi niemiecki minister gospodarki Guttenberg stwierdził, że obawia się chińskiego trendu w kierunku protekcjonizmu i zapowiedział podjęcie kroków, które zapobiegną stratom niemieckiej gospodarki z tego tytułu. Podsumowując, trzy największe kraje eksportujące na świecie podejmują kroki skierowane przeciwko sobie, które miałyby poprawić ich sytuację gospodarczą.
Co na to Światowa Organizacja Handlu, która na pewno śledzi protekcjonistyczne polityki wdrożone do tej pory i powinna w najbliższym czasie wypuścić na ten temat raport? Niestety, ma ona ograniczone możliwości dyscyplinowania swoich członków, zwłaszcza w trakcie gospodarczej recesji. Organizacja ma już dość problemów ze zmuszeniem swoich członków do zakończenia negocjacji handlowych które zaczęły się w 2001 roku i trwają do tej pory.