Ruch turystyczny do Tybetu ucierpiał w rezultacie zeszłorocznych zamieszek i niepokojów w Tybecie, związanych z rocznicą tybetańskiego powstania przeciwko chińskiej władzy. Według chińskich władz zginęły wtedy 22 osoby, ale według Tybetańczyków ofiar było o wiele więcej, zwłaszcza że protesty rozprzestrzeniły się na włączone do Chin terytoria Wielkiego Tybetu - prowincje Syczuan, Gansu i Qinghai. W następstwie zamieszek i prześladowań, jakie spadły po nich na klasztory, przyjazdowy ruch turystyczny do Tybetu zmalał o 70 procent. Dla zagranicznych turystów region został otwarty dopiero 5 kwietnia.