Szef doradców premiera Michał Boni poinformował w czwartek, że w związku z planowaną nowelizacją budżetu rządowi udało się znaleźć 3 mld 56 mln zł oszczędności. Poczyniono je w resortach oraz w rezerwach celowych, w tym w Funduszu Alimentacyjnym.

"Minister finansów ma ograniczone narzędzia nawet w sytuacji bardzo trudnej. Okazuje się, że w wielu miejscach, gdzie należałoby robić oszczędności, nie ma żadnej możliwości +zaatakowania+. Symboliczne są te groszowe oszczędności w KRUS-ie" - powiedział ekonomista.

Rząd poinformował, że oszczędności w KRUS-ie to 24 mln zł.

"Minister finansów i rząd może tylko sięgać po te pieniądze, które można np. przesunąć na następny rok" - powiedział PAP Orłowski.

Reklama

W opinii Orłowskiego, zmniejszenie rezerw celowych nie jest "rzeczą miłą".

"Minister musi się teraz wycofać z tych wcześniej zapisanych rezerw, zostawiając ogólną rezerwę na wypadek powodzi, klęsk żywiołowych itd." - zauważył ekonomista.

Jak podkreślił, zasadne jest pytanie, czy np. rezerwy z której aktualnie zrezygnuje rząd, nie trzeba będzie odbudowywać w przyszłości. "Rezygnacja z nich (rezerw - PAP) to jest problem, który na pewno nie wynika ze złej woli obecnego ministra finansów, tylko jest chorobą polskich finansów publicznych" - zaznaczył.

Minister finansów Jacek Rostowski zapowiedział, że projekt nowelizacji budżetu będzie gotowy 7 lipca. Pod koniec czerwca Rostowski informował, że deficyt budżetowy wzrośnie w 2009 roku o 9 mld złotych w stosunku do planowanego i wyniesie 27 mld zł. W związku z koniecznością nowelizacji budżetu rząd rozpoczął poszukiwania dodatkowych oszczędności w resortach na poziomie 3 mld zł.