Gravitis powiedział też, że po ostatnich poprawkach do programu stabilizacji łotewskiej gospodarki, uzgodnionych z Komisją Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Ryga przewiduje, że osiągnie poziom deficytu budżetowego potrzebny do wprowadzenia wspólnej europejskiej waluty - czyli wynoszący 3 proc. PKB - dopiero w 2012 roku. Oznacza to, że euro będzie można wprowadzić najwcześniej w 2014 roku. Rzecznik banku centralnego podkreślił, że dla małej łotewskiej gospodarki, uzależnionej od importu i eksportu, wprowadzenie euro nie jest wyłącznie kwestią wygody, ale przede wszystkim bezpieczeństwa gospodarczego.

"Niepewność związana z datą wprowadzenia euro powoduje niepewność w biznesie, gospodarstwach domowych i wśród inwestorów, co wywołuje opóźnienia w procesie odbudowy gospodarki. Pracodawcy, pracownicy i budżet państwa tracą na tym jednakowo. Dlatego, jak tylko wyjaśnią się szanse na odbudowę gospodarczą Łotwy i prawdopodobne scenariusze redukcji deficytu budżetowego, rząd powinien wyznaczyć jasny termin spełnienia kryteriów z Maastricht" - uważa Gravitis. Przypomniał, że wysoka inflacja nie pozwoliła na wprowadzenie euro już w 2008 roku.