Polsko-rosyjska spółka EuRoPol Gaz eksploatuje polski odcinek Gazociągu Jamał-Europa, którym rosyjski gaz płynie do Polski, a przez nasz kraj tranzytem do Europy Zachodniej.

W środę Dmitrij Pieskow, rzecznik rosyjskiego premiera Władimira Putina, w wypowiedzi dla radia Echo Moskwy dał do zrozumienia, że Rosja uzależnia zwiększenie dostaw gazu ziemnego do Polski od uregulowania problemu EuRoPol Gazu. "Gdy zostaną przeprowadzone te procedury, pojawi się możliwość zapisania w dokumencie (międzyrządowym) gotowości stron do zwiększenia dostaw gazu" - wyjaśnił rzecznik.

Podczas niedawnej wizyty w Polsce premier Rosji Władimir Putin oświadczył, że należy powrócić do równego podziału udziałów: 50 na 50 proc. - pomiędzy rosyjskim Gazpromem a Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem (PGNiG) w EuRoPol Gazie. Obecnie spółki te mają po 48 procent udziałów; 4 proc. akcji EuRoPol Gazu należy do Gas-Tradingu. W samym Gas-Tradingu 36,17 proc. ma należąca do Aleksandra Gudzowatego spółka Bartimpex, 43,41 proc. posiada PGNiG, 15,88 proc. - Gazprom Export, a po 2,27 proc. kontrolują polski Węglokoks i spółka niemieckiego BASF Wintershall.

"Negocjacje są w toku, będą prowadzone we wrześniu, tak że jak spotkają się zespoły negocjacyjne, to myślę, że ta sprawa zostanie szczegółowo wyjaśniona" - powiedział Pawlak podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy.

Reklama

"Jest instrukcja negocjacyjna, ta sprawa była omawiana, jeżeli chodzi o ten problem (podział udziałów w EuRoPol Gazie - PAP) to ma on charakter biznesowy i techniczny, i jeżeli w tej sprawie dojdzie do uzgodnień, to być może będzie to przy okazji tych najbliższych spotkań" - dodał. Poinformował, że trwają uzgodnienia w sprawie dokładnego terminu polsko-rosyjskiego spotkania między zespołami rządowymi Polski i Rosji.

Pytany przez PAP, czy ze strony polskiej możliwy jest równy podział udziałów w EuRoPol Gazie między PGNiG a Gazpromem, odparł: "to było pierwotne porozumienie między rządami".

Polska i Rosja podpisały międzyrządowe porozumienie w 1993 roku w sprawie długoterminowych dostaw gazu do Polski (do 2022 roku); towarzyszyło ono kontraktowi jamalskiemu, na podstawie którego wpływa do naszego kraju ok. 7 mld m sześc. rosyjskiego gazu rocznie.

"Natomiast jeżeli chodzi o szczegóły techniczne, to trudno mi się w tej chwili wypowiadać, bo wiadomo, że tutaj jest problem polegający na tym, jak zostaną rozwiązane relacje między akcjonariuszami (EuRoPol Gazu - PAP)" - powiedział Pawlak.

"Jeżeli będzie to miało kształt podobny do obecnego, to znaczy, że prezes jest ze strony polskiej, a przewodniczący rady jest ze strony rosyjskiej, to myślę, że nie powinno to stanowić żadnego problemu" - dodał wicepremier.

Premier Donald Tusk, pytany we wtorek, czy polski rząd będzie zmierzał do wyeliminowania prywatnej firmy Aleksandra Gudzowatego z EuRoPol Gazu, powiedział, że "nic nie uzasadnia, by prywatne firmy miały dywidendę czy bonus z tego handlu". Komentując wypowiedź premiera Putina, Tusk powiedział, że "to nie jest kwestia ostatniego spotkania - od bardzo dawna trwają rozmowy polsko-rosyjskie na temat uproszczenia konstrukcji własnościowej".

Polska negocjuje z Rosjanami dodatkowe dostawy gazu po 2010 roku w związku z wygaśnięciem kontraktu z rosyjsko-ukraińskim RosUkrEnergo(RUE). Spółka ta, w połowie należąca do Gazpromu, dostarczała do Polski od 2006 roku 2,3 mld m sześc. gazu rocznie. Już od początku tego roku RUE nie realizowało dostaw do naszego kraju. 1 czerwca PGNiG podpisało z Gazpromem kontrakt krótkoterminowy na dodatkowy 1 mld m sześc. gazu w tym roku; wciąż jednak nie są zapewnione dodatkowe dostawy długoterminowe po 2010 roku.

Rozmowy, które odbyły się pod koniec lipca w Warszawie, zakończyły się fiaskiem. Polska i Rosja nie porozumiały się z powodu sporu o kontrolę nad EuRoPol Gazem. Strona rosyjska chce też, by dodatkowe dostawy były objęte porozumieniem między rządami Polski i Rosji. Chodzi o aneks do umowy międzyrządowej z 1993 roku w sprawie dostaw rosyjskiego gazu do Polski.